PolskaSąd apelacyjny bada sprawę "Inki"

Sąd apelacyjny bada sprawę "Inki"

Sąd Apelacyjny w Warszawie bada apelacje obrony i oskarżyciela posiłkowego w sprawie Haliny B. -
"Inki", skazanej w I instancji na 8 lat więzienia za pomoc w 2001
r. w zabójstwie b. ministra sportu Jacka Dębskiego.

12.04.2007 | aktual.: 12.04.2007 11:23

Adwokaci kobiety chcą uchylenia wyroku i ponownego procesu w I instancji, złagodzenia kary w związku z udzieloną przez nią istotną pomocą w śledztwie albo uniewinnienia jej już przez sąd apelacyjny. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego (jest nim wdowa po Dębskim) chce natomiast zaostrzenia przez sąd apelacyjny kary dla "Inki" do 12 lat więzienia albo uchylenia wyroku i kolejnego, trzeciego już procesu w I instancji, który - według oskarżenia - miałby się skończyć surowszą niż 8 lat więzienia karą.

Sprawa zabójstwa Dębskiego - ministra sportu w rządzie Jerzego Buzka - przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie znajdzie się po raz drugi. Po raz drugi też sąd okręgowy skazał "Inkę" - jedynego żyjącego do dziś sprawcę związanego z tą zbrodnią - na najłagodniejszą z kar przewidzianych za zabójstwo - 8 lat więzienia. Sąd konsekwentnie nie stosuje w tej sprawie nadzwyczajnego złagodzenia kary, o które wnosiła w I instancji nie tylko obrona, ale także prokuratura, doceniając informacje Haliny B. pomocne w rozwikłaniu tej sprawy.

Dębski zginął w kwietniu 2001 r. w Warszawie w pobliżu restauracji, z której wyszedł nocą razem z Haliną B. Tam zastrzelił go płatny zabójca "Sasza". O zlecenie tego zabójstwa był oskarżony Jeremiasz B., pseudonim "Baranina". W trakcie procesu przed sądem w Wiedniu "Baranina" popełnił samobójstwo.

Także "Sasza" odebrał sobie życie w areszcie, tuż po zatrzymaniu go i usłyszeniu prokuratorskiego zarzutu.

Przebywająca od kwietnia 2001 r. w areszcie Halina G. wyszła za mąż za obywatela Francji. Z wokandy Sądu Apelacyjnego wynika, że "Inka" zrzekła się poprzedniego nazwiska i posługuje się dziś już tylko tym francuskim - po mężu. Oboje liczą, że jeśli sąd utrzymałby karę 8 lat (lub nawet ją złagodził) "Inka" mogłaby się starać o warunkowe przedterminowe zwolnienie z reszty kary.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)