Saakaszwili: Rosja dokonuje zbrodni przeciwko ludności
Świat zdaje się mówić o zawieszeniu broni, rozmowach pokojowych, podczas gdy w tej chwili w moim kraju dokonuje się zbrodni najgorszego rodzaju, zbrodni przeciwko ludności - powiedział prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili.
13.08.2008 | aktual.: 13.08.2008 13:57
Rosyjskie czołgi atakują miasto Gori, ich jednostki niszczą budynki - oświadczył Saakaszwili na wspólnej konferencji prasowej z prezydentami Polski, Litwy, Estonii i z premierem Łotwy. Gruziński prezydent mówił o "grabieżach", jakich dopuszczają się Rosjanie, rozkradając wszystko, nawet deski klozetowe.
Był też rajd przez kontrolowane przez Gruzję wioski w Osetii Południowej oraz w wąwozie Kodori; dziesiątki ludzi - według doniesień, których nie możemy potwierdzić na 100% - zginęły - powiedział Saakaszwili.
Podkreślił również, że powstały tam obozy internowania, w których rozdzielono kobiety i mężczyzn. Otrzymujemy doniesienia o naruszeniach praw człowieka na szeroką skalę; wzywamy, aby dopuścić międzynarodowe organizacje - powiedział gruziński prezydent. Obserwujemy klasyczne czystki etniczne, znane z Bałkanów i z czasów II wojny światowej - dodał.
Saakaszwili zarzucił Rosji, że poprzez naloty dywanowe "obróciła w drugi Grozny" (stolica Czeczenii) miasto Cchinwali w Osetii Południowej.
Zależy mi na tym, aby sprawdzono, jakiego rodzaju broń wykorzystano. Słyszę zarzuty, że to były bombardowania prowadzone przez Gruzję, to jest nieprawda. Zniszczenia Cchinwali dokonały rosyjskie siły powietrzne, wykorzystując uzbrojenie, bomby, których my, Gruzja, nie posiadamy - powiedział Saakaszwili.
Dodał, że w tej chwili nie ma doniesień o bombardowaniu z powietrza, jednak wojska lądowe przemieszczają się w różnych kierunkach.
Gruziński prezydent nawiązał do zbombardowania przez Rosjan portu Poti nad Morzem Czarnym: Weszły wojska rosyjskie i powiedziały burmistrzowi, że muszą zniszczyć z powietrza trzy jednostki pływające, okręty patrolowe. Burmistrz błagał, aby nie dokonywać nalotu, bo bomby mogłyby nie trafić w cel, lecz w obszar zamieszkany. Zaproponował, aby jednostki zniszczyć na pełnym morzu. Rosjanie się na to nie zgodzili. W końcu sprowadzono środki wybuchowe i zniszczono je na nabrzeżu obok portu.
Czy żyjemy w XXI wieku? Chyba już niczego nie rozumiem. (...) Gruzja dotrzymywała podjętych przez siebie zobowiązań, ale myślę, że już nie ma czego dotrzymywać - mówił.