Saakaszwili o L.Kaczyńskim: widziałem, co znaczy odwaga
Jednym z tematów rozmowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Gruzji była wspólna wyprawa na granicę z Osetią Płd. w listopadzie zeszłego roku. - Widziałem na własne oczy, co to oznacza odważny człowiek i odważny prezydent - wspominał Micheil Saakaszwili.
Na konferencji prasowej po spotkaniu z Micheilem Saakaszwilim Lech Kaczyński powiedział, że w listopadzie 2008 r. był świadkiem obecności rosyjskich żołnierzy niedaleko granic Tbilisi. Dodał, że decyzję, o udaniu się w to miejsce podjęli z Saakaszwilim wspólnie i uważa ją za słuszną.
- Moje relację z prezydentem Saakaszwilim nie zostały w niczym naruszone. W Gruzji panuje coraz większy spokój. Różni marzyciele, jak dotąd przynajmniej, głęboko się zawiedli - podkreślił prezydent.
Również prezydent Gruzji nawiązał do listopadowego incydentu podczas wizyty Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. - Widziałem na własne oczy, co to oznacza odważny człowiek i odważny prezydent. O siedem-osiem metrów stali żołnierze rosyjscy, strzelali z kałasznikowów. Widzieliśmy to na własne oczy, a prezydent był odważny i nawet nie przestraszył się - powiedział Saakaszwili.
Jak podkreślił, dla gruzińskiego narodu było to okazanie solidarności. - W tamtej chwili, prezydent stał obok Gruzji i ją wspierał - dodał.
W listopadzie ubiegłego roku Lech Kaczyński, który przebywał w Gruzji z wizytą, razem z Saakaszwilim udał się na granicę gruzińską-osetyńską. Był to nieplanowany wcześniej punkt wizyty polskiego prezydenta. Kolumna samochodów została tam zatrzymana, a następnie w pobliżu rozległy się strzały.
Nikomu nic się nie stało. Prezydenci jechali z Tbilisi do jednego z osiedli przy granicy z Osetią Płd. Cała sprawa wywołała dyskusję na temat ochrony naszego prezydenta.
Rozmowa prezydentów dotyczyła też sytuacji w Gruzji, w Polsce i w Rosji. Politycy mówili też o Unii Europejskiej i jej relacjach z Gruzją. Poruszyli też kwestię sytuacji w Azerbejdżanie, a także - jak mówił polski prezydent - dokonali przeglądu sytuacji w sprawach dotyczących Gruzji po zeszłorocznej "agresji rosyjskiej" na ten kraj.
- Chciałem raz jeszcze podkreślić, że to co się zdarzyło w sierpniu zeszłego roku było aktem nie gruzińskiej agresji, a na odwrót i że to powinno być w Europie zrozumiałe - mówił Lech Kaczyński.
Saakaszwili podkreślił, że w ubiegłym roku, gdy wybuchł konflikt na pograniczu gruzińsko-rosyjskim, otrzymał od prezydenta Kaczyńskiego telegram, który był napisany bardzo ludzkimi słowami". - Cała Gruzja nigdy nie zapomni o tym. Cała Gruzja będzie wolna, cała Gruzja będzie jedna i cała Gruzja będzie wdzięczna za solidarność i pomoc - dodał Saakaszwili.