Są wyroki dla nastoletnich morderców staruszki
Sąd Okręgowy w Kielcach skazał 18-latka i jego rówieśniczkę na karę 15 lat więzienia za zamordowanie 84-letniej kobiety. Wobec ich 17-letniego wspólnika sąd orzekł pobyt w zakładzie poprawczym. Prokurator żądał dla wszystkich oskarżonych kary 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.
Do zabójstwa doszło w lutym 2007 roku w Wąchocku (Świętokrzyskie). Chłopak i dziewczyna, którzy mieli wówczas po 17 lat oraz ich 16-letni kolega wtargnęli do domu staruszki w celach rabunkowych. Przewrócili kobietę, dziewczyna próbowała jej wstrzyknąć denaturat, a potem ze swoim rówieśnikiem biła ofiarę metalową szyną po głowie. Gdy staruszka straciła przytomność, napastnicy przeszukali mieszkanie i zrabowali dwa złote, butelkę koniaku oraz srebrny pierścionek.
Według biegłego, obrażenia zadane kobiecie wskazują na to, że mogła żyć, gdyby szybko udzielono jej pomocy.
Najmłodszemu z oskarżonych, ze względu na wiek, sąd nie wymierzył kary z Kodeksu karnego, ale umieścił go w zakładzie poprawczym.
W uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu orzekającego Paweł Anczykowski powiedział, że rola chłopaka w zdarzeniu była najmniejsza - podporządkował się starszym kolegom.
Wobec starszych oskarżonych sąd zastosował instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary, uwzględniając okoliczności łagodzące: młody wiek, niekaralność i "pozytywne sylwetki społeczne".
Według Anczykowskiego, oskarżeni w miarę dobrze uczyli się w liceum i technikum, odznaczają się inteligencją powyżej przeciętnej, nie pochodzą z "nizin społecznych", nie byli pod wpływem narkotyków czy alkoholu. Jego zdaniem, nie są to osoby, jakie zwykle się w takich sprawach spotyka. Na korzyść wszystkich oskarżonych sąd uwzględnił również to, że od razu się przyznali.
Córka zamordowanej kobiety nie była usatysfakcjonowana wyrokiem. Jej zdaniem, oskarżeni są zdemoralizowani.