Są pocieszające sygnały ws. choroby Szarona
Po raz pierwszy od hospitalizacji izraelskiego premiera Ariela Szarona, który w czwartek przebył siedmogodzinną operację po masywnym wylewie krwi do mózgu, w godzinach wieczornych stwierdzono "zachęcające objawy".
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 20:21
Lekarze premiera Szarona wyrazili nadzieję, że "jego stan stabilizuje się i może to być początek poprawy". Dyrektor jerozolimskiego szpitala Hadasa, dr Szlomo Mor-Josef powiedział reporterom: "Jest to powolny proces" i potrzeba co najmniej 48 godzin, aby powiedzieć coś więcej".
Jedna z izraelskich stacji TV, cytując przedstawiciela administracji szpitala, w którym leży Szaron, podała, że premier "nie znajduje się w stanie wegetatywnym i reaguje na bodźce".
Neurochirurg z izraelskiego szpitala Tel Haszomer, dr Zeew Feldman, który nie uczestniczy w leczeniu Szarona powiedział, że "wyniki leczenia wydają się zachęcające".
Sądzę, że są dobre wiadomości - powiedział Feldman. To że reaguje na bodźce świadczy, iż jego stan po operacji polepsza się - oświadczył w rozmowie z programem 2. izraelskiej telewizji.