Range Rover z ogromną prędkością uderzył w drzewo. Jedna osoba nie żyje
W niedzielę pod Warszawą miał miejsce tragiczny wypadek. Auto stanęło w płomieniach. Według nieoficjalnych ustaleń licznik prędkościomierza zatrzymał się na wartości 220 km/h.
23 kwietnia o godzinie 18.50 miał miejsce bardzo poważny wypadek na odcinku DW 631 Nieporęt-Marki. Na wysokości miejscowości Sieraków (gmina Radzymin) jadący z olbrzymią prędkością samochód marki Range Rover zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu i bez hamowania uderzył w drzewo.
Siła zgniotu była ogromna, dodatkowo auto stanęło w płomieniach. Zakleszczonego kierowcę uwolnili strażacy z OSP Radzymin, którzy jako pierwsi zjawili się na miejscu. Niezbędne było użycie specjalistycznego sprzętu hydraulicznego. Wcześniej świadkowie z rozbitego wraku wyciągnęli nieprzytomną pasażerkę.
Traf chciał, że na motocyklu przejeżdżał tamtędy ratownik medyczny i zarazem druh z OSP Kobyłka, który natychmiast przystąpił do reanimacji będącej w krytycznym stanie młodej dziewczyny. Chwilę potem zjawiły się służby ratunkowe; straż pożarna PSP Wołomin, OSP Marki, policja i kilka karetek. Zadysponowano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który szybko zabrał około 30-letniego mężczyznę z zachowanymi funkcjami życiowymi. Nadal trwała walka o życie dziewczyny. W pewnym momencie ratownikom udało się odzyskać tętno. W eskorcie policyjnego radiowozu karetka natychmiast zabrała poszkodowaną do szpitala na Bielanach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wypadek w Błoniu. Ciężarówka potrąciła dwie nastolatki
Szczegóły tego tragicznego wypadku będą teraz ustalać funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Wołominie. Na miejscu przez wiele godzin osobiście wraz z zespołem policjantów pracował naczelnik "drogówki" komisarz Marcin Zdunek.
Nieoficjalnie reporterom portalu WWL112.PL udało się ustalić, że sprawcą wypadku najprawdopodobniej był obywatel zza wschodniej granicy, a licznik prędkościomierza zatrzymał się na 220 km/h. Czy pojazd rzeczywiście jechał z taką niewyobrażalną prędkością będą ustalać teraz policyjni technicy. Na czas akcji ratunkowej droga wojewódzka była całkowicie zablokowana w obu kierunkach. Jak ustalił WWL112.PL, lekarzom nie udało się uratować jednej z osób biorących udział w wypadku. W szpitalu zmarła około 25-letnia pasażerka Rangę Rovera.