Wstrząsające. Ojciec głodzonej trzylatki to były policjant
Jak ustalił lokalny portal ojciec zagłodzonej dziewczynki, która walczy o życie w szpitalu to były zielonogórski policjant. Malutka była karmiona tylko winogronami i pojona mlekiem. W bardzo ciężkim stanie walczy o życie w zielonogórskim szpitalu.
17.12.2024 | aktual.: 17.12.2024 16:01
Portal poscigi.pl doszedł do kolejnych bulwersujących ustaleń w sprawie skrajnie zagłodzonej dziewczynki. Jak ustaliliśmy ojciec głodzonej trzylatki to były policjant z komendy w Zielonej Górze. Na emeryturze jest od dwóch lat.
Wstrząsające. Ojciec głodzonej trzylatki to były policjant
Rodzice przywieźli trzylatkę do szpital w niedzielę, 15 grudnia. - Przywieźli córkę do szpital kiedy przestała całkowicie jeść i był z nią utrudniony kontakt - mówi prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Szpital widząc skrajnie wygłodzone dziecko natychmiast podjął walkę o jej życie. O zagłodzonym dziecku została powiadomiona prokuratura. Sprawą zajęła się świebodzińska prokuratura rejonowa. Zostało wszczęte postępowanie pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka. Biegły z zakresy medycyny wydał wstępna opinię na temat stanu dziecka, która wskazuje na to, że mgło dojść do przestępstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W poniedziałek na 48 godzin zostali zatrzymani rodzicie trzylatki - podała prokurator Antonowicz. Wkrótce będą z nimi przeprowadzane czynności. Zostaną przesłuchani.
Wstępnie wiadoma, że dziewczynka nie była szczepiona.
- Nie przeprowadzono co najmniej kilku obowiązkowych szczepień - mówi prokurator Antonowicz. Dziecko nie było również pod opieką żadnego lekarza.
Wygląda na to, że rodzicie świadomie stosowali żywienie dziewczynki. - Jak wynika ze zgłoszenia ze szpitala, rodzicie stosowali bardzo restrykcyjną dietę żywiąc dziecko tylko mlekiem i winogronami - podała prokurator Antonowicz.
Prokuratura prowadzi śledztwo. Będzie sprawdzane również to, czy inne osoby mogły wiedzieć o stanie dziecka. - Wiadomo, że rodzina żyła jednak w pewnym ukryciu, stąd niewiele osób mogło o tym wiedzieć - powiedziała prokurator Antonowicz.
Czytaj także: