Wypadek BMW w Zielonej Górze. Krzysztof zginął przed swoimi urodzinami. Życie jego rodziny w sekundę legło w gruzach
W tragicznym wypadku BMW zginęli dwaj zielonogórzanie. Siła uderzenia w drzewa była tak wielka, że mimo wysiłków ratowników, nie było żadnych szans na uratowanie życia mężczyzn. Krzysztof miał żonę, osierocił dwoje dzieci.
Dziś w miejscu tragedii widać połamane drzewa i rozrytą ziemię na poboczu. To tam w środku nocy, 13 grudnia, doszło do tragedii. Nie było świadków.
Kierujący BMW jechał ulicą Łużycką. Około godz. 3:30, może wcześniej, rozpędzone auto wpadło w poślizg. Uderzyło w kilka drzew łamiąc je i rozpadło się na dwa kawałki. 31-letni kierujący Krzysztof i 25-letni pasażer Daniel nie mieli żadnych szans. Zginęli na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowy pościg za BMW w Radomiu. Sceny jak z filmu akcji
Krzysztof zginął przed swoimi urodzinami
Krzysztof dziś skończyłby 31 lat. Był pogodnym, pracowitym człowiekiem, chcącym zapewnić byt swojej kochanej rodzinie. Osierocił 8-letnią córeczkę Maję i 11-letniego syna Maćka, który 10 grudnia obchodził swoje urodziny. Zostawił swoją miłość swojego życia, Anetę. Kobieta pracuje, ale to nie wystarczy na podstawowe potrzeby całej rodziny. Tym bardziej, że zbliżają się święta.
W obliczu wielkiej tragedii która spotkała rodzinę Krzysztofa została stworzona zbiórka. Nic ani nikt nie jest w stanie zastąpić ojca, lecz w tych trudnych chwilach każda zebrana złotówka da choć chwilę finansowego oddechu rodzinie zmarłego Krzysztofa.
Możemy im choć trochę pomóc. Nie odwracajmy się od nich, oni bardzo cierpią po stracie najważniejszej osoby w ich życiu. LINK DO ZBIÓRKI.