Leżał unieruchomiony głową w dół. Pił wodę, która lała się po schodach
Mężczyzna leżał na schodach w domu w Zielonej Górze od trzech dni. Zielonogórscy policjanci wezwani przez zaniepokojonych sąsiadów weszli do domu, skąd słychać było wołanie o pomoc. Wewnątrz zastali mężczyznę leżącego głową w dół na schodach. Policjanci uwolnili mężczyznę i zaopiekowali się nim do czasu przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego.
Leżał na schodach w domu w Zielonej Górze od trzech dni. W środę, 12 lipca, policjanci patrolówki zielonogórskiej komendy zostali wysłani do domu jednorodzinnego. – Nie był on widziany przez sąsiadów i znajomych od trzech dni, nie odbierał również telefonu – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Policjanci po wejściu na teren posesji usłyszeli wołanie o pomoc. Zauważyli uchylone okno przez które weszli do środka. Wewnątrz zastali dramatyczny widok. Mężczyzna leżał na schodach głową w dół, jego noga zaklinowana była w drzwiach łazienki. Po schodach lała się woda. Pomieszczenia na parterze domu były zupełnie zalane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masowy grób żołnierzy na Dolnym Śląsku. "Prawdopodobna egzekucja"
Policjanci pomogli mężczyźnie, który nie był w stanie sam się podnieść, przenieśli go na łóżko i wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego. Mężczyzna był słaby i wycieńczony, nie potrafił określić jak długo leżał uwięziony na schodach. Mówił, że starał się pić wodę lecącą po schodach.
Powiedział policjantom jak doszło do zdarzenia. Przewrócił się wychodząc z wanny, chciał chwycić umywalkę i w rezultacie urwał ją, dlatego doszło do takich zniszczeń i lała się woda z uszkodzonej instalacji.