Co się stało z Marcinem Jastrzębskim? Poszukiwania trwają

Wiadomo, że w piątek, 11 listopada, o godzinie 5:00 zaginiony Marcin wyszedł z baru Ósemka. Poszedł na ulicę Sikorskiego. Stał chwilę obok budki z bułkami. Następnie udał się w kierunku centrum miasta. Było widziany, jak wszedł w ulicę Garbary.

Ostatni raz 31-latek kontaktował się z bliskimi telefonicznie o godzinie 5:35. Od tamtej pory jego telefon jest już wyłączony, a z mężczyzną nie ma żadnego kontaktu. Nie znaleziono go również w okolicznych szpitalach.

W niedzielę, 13 listopada, od samego rana trwały poszukiwania Marcina.

– W akcji był dron, psy tropiące, policjanci, strażacy oraz dużo ludzi – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji.

Przeszukiwano okolice rzeki, jej brzegów oraz pól za pomocą drona. Pozwala on łatwo i szybko zajrzeć w trudno dostępne miejsca. Niestety nie natrafiono na żaden trop po zaginionym Marcinie.

Policjanci cały czas pracują.

– Zabezpieczamy monitoringi miejskie oraz prywatne – mówi kom. Jaroszewicz.

Jak na razie nie ma jednak przełomu w sprawie zaginięcie 31-letniego gorzowianina.

Źródło: Pościgi.pl