Nawalna stanie na czele antyputinowskiego ruchu oporu? "Nie widzę tu potencjału"
- Na razie jest symbolem, ale nie jest jeszcze polityczną siłą. Nie widzę tu potencjału, który pozwoliłby jej zająć wystarczająco silną pozycję, podobną do pozycji męża - tak w rozmowie z WP ocenia szanse wdowy po Aleksieju Nawalnym, Julii Nawalnej, na przejęcie przywództwa w rosyjskiej opozycji, Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji.
- Cześć, tu Julia Nawalna - w taki sposób przywitała się z widzami żona zmarłego w łagrze za kołem podbiegunowym opozycjonisty Aleksieju Nawalnym. Tym samym nawiązała do sposobu, w jakim on rozpoczynał swoje wystąpienia. Filmik został opublikowany na kanale legendarnego opozycjonisty w mediach społecznościowych, w lutym 2024 roku. Dokładnie trzy dni po tym, jak świat obiegła informacja o śmierci jednego z najgłośniejszych krytyków rosyjskiej władzy w ostatnich latach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nawalny był swoistym więźniem sumienia prezydenta Rosji Władimira Putina. Więzionym od lat i od lat zwalczanym wszelkimi dostępnymi środkami. Julia Nawalna, która towarzyszyła mężowi w jego politycznej działalności, w trwającym niemal 10 minut filmiku zaapelowała do Rosjan o walkę z reżimem, oskarżając Putina o zamordowanie jej męża.
Zadeklarowała też, że będzie kontynuować jego dzieło.
Julia Nawalna na celowniku Kremla. Sąd w Moskwie wydał nakaz aresztowania
I faktycznie, wiele wskazuje na to, że "odziedziczy" po mężu gniew kremlowskich elit, w tym samego Władimira Putina. Rosjanka przebywa obecnie na emigracji i raczej w najbliższym czasie to się nie zmieni. Potencjalny powrót do Rosji będzie bowiem dla niej oznaczał osadzenie w areszcie. To za sprawą nakazu aresztowania, jaki wobec niej wydał w trybie zaocznym sąd w Moskwie.
"Julia Borysowna Nawalna uchylała się od wstępnego śledztwa i dlatego została wpisana na listę osób poszukiwanych. Sąd uwzględnił wniosek śledczych i wybrał dla niej środek zapobiegawczy w postaci pozbawienia wolności na okres dwóch miesięcy" -poinformowała w Telegramie służba prasowa moskiewskich sądów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Spektakularny atak pilota MiG-29. Rosjanie trafieni rakietami z USA
Po wydaniu przez moskiewski sąd nakazu aresztowania Nawalna zwróciła się do swoich zwolenników. "Mówiąc o tym, proszę nie zapomnieć mówić najważniejszego: Władimir Putin jest mordercą i zbrodniarzem wojennym. Jego miejsce jest w więzieniu. Nie gdzieś w Hadze, w przytulnej celi z telewizorem, ale w Rosji - w tej samej kolonii karnej i tej samej celi o wymiarach 2 na 3 metry, w której zabił Aleksieja" - napisała na platformie X.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Co nie jest bez znaczenia, kilka dni wcześniej Julia Nawalna została przewodniczącą amerykańskiej Fundacji Praw Człowieka (HRF), zastępując na tym stanowisku byłego mistrza świata w szachach i krytyka Kremla Garriego Kasparowa.
Krystyna Kurczab-Redlich o Julii Nawalnej. "Jest symbolem, ale nie polityczną siłą"
Dziennikarka, reportażystka i wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji, Krystyna Kurczab-Redlich, w rozmowie z Wirtualną Polską oceniła szanse wdowy po Aleksieju Nawalnym na przejęcie politycznej spuścizny po legendarnym opozycjoniście.
- Julia Nawalna na razie jest symbolem, ale nie jest jeszcze polityczną siłą. Nie widzę tu potencjału, który pozwoliłby jej zająć wystarczająco silną pozycję podobną do pozycji męża. Julia była wierną ostoją Aleksieja w jego trudnej drodze, ale to nie ona ją tworzyła. Nie ona była autorką sławnych filmów Fundacji Walki z Korupcją demaskujących bizantyjski przepych władz Rosji (Miedwiediew, Putin), nie ona występowała na mityngach. Być obok lidera, mówić to co on, to jednak nie to samo, co mieć siłę lidera i mówić tak jak on - stwierdziła.
Dopytywana zaś o Fundację Praw Człowieka, na czele której Nawalna stanęła, zastępując dotychczasowego lidera Garriego Kasparowa, Krystyna Kurczab-Redlich oceniła, że "ta założona przez milionerów organizacja z centrum w Nowym Jorku niewątpliwie stoi na straży statutowych praw człowieka, ale nie jest wiodącą w tej materii".
- Owszem, to jest organizacja, która trzyma rękę na pulsie praw człowieka także w Rosji, ale jej sukcesy nie są spektakularne. Na pewno nie takie, jak sukcesy Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego, na które pracowali jej wiodący dziennikarze śledczy, jak choćby Maria Piewczich czy Leonid Wołkow - podkreśliła.
"Opozycja słowa"
Dziennikarka zwróciła uwagę także na to, jak obecnie wygląda sytuacja rosyjskiej opozycji. - W Rosji jakiekolwiek działanie krytyczne wobec Kremla i wojny w Ukrainie oznacza areszt i długoletnie więzienie. O Ukraińcach nie wolno mówić inaczej jak "faszyści" i, nie daj Bóg, na przykład mieć na sobie cokolwiek w kolorze żółtym i niebieskim. A Unia Europejska czy USA to absolutni wrogowie. Jakaż tu może działać opozycja? Więc opozycją można być tylko poza Rosją. W walce informacyjnej przewodzi tu Michaił Chodorkowski, który stworzył sprawne kanały na YouTube. Ale jest i Meduza w jednym z krajów nadbałtyckich, jest TV Dożd, jest wiele innych - stwierdziła.
- Dla mnie to "opozycja słowa", konieczna, lecz jakby bezzębna. Większej odwagi, i większych zapewne nakładów, wymaga "opozycja czynu". Były deputowany Dumy Państwowej Ilja Ponomariow, jedyny, który w 2014 roku podniósł rękę, głosując przeciw przyłączeniu Krymu do Rosji, i który oczywiście musiał z Rosji uciekać, był inicjatorem "Legionu Wolności", wojskowego oddziału Rosjan walczących wraz z Ukraińcami. Legionu, który już wiele krwi napsuł rosyjskim generałom. Wszyscy ludzie opozycji to według władz Rosji "agenci zagraniczni", wszyscy otrzymali wyroki sądowe. Jasne, że Julii Nawalnej ten "prezent" od Putina ominąć nie mógł - dodała korespondentka.
- Ona, jak Kasparow, Chodorkowski czy Ponomariow, tak czy inaczej walczy z Putinem. I tak jak oni chce Rosji wolnej, wolnej od Putina i nieszczęść, jakie sprowadził na Rosję. Tyle że możliwości każdego z nich są różne - podsumowała Krystyna Kurczab-Redlich.
Rosyjski opozycjonista o Nawalnej: ma szansę zostać naszym przywódcą
O ocenę sytuacji rosyjskiej opozycji, w jakiej ten ruch znalazł się po śmierci Aleksieja Nawalnego, zwróciliśmy się do jednego z jej przedstawicieli - mieszkającego w Polsce przeciwnika reżimu Władimira Putina - prof. Władimira Ponomariowa.
- Obecnie trudno mówić o jednym czołowym opozycjoniście. Na pewno jest kilka takich osób, jak chociażby Garri Kasparow czy Michaił Chodorkowski. Nawalny natomiast bez wątpienia był jednym z najbardziej wpływowych przedstawicieli rosyjskiej opozycji, a nawet mogę powiedzieć, że jej bohaterem - stwierdził.
Czy zatem Julia Nawalna ma realną szansę przejąć przywództwo w antyputinowskim ruchu oporu? Opozycjonista nie wyklucza takiego scenariusza, wskazuje jednak na istotny czynnik.
- Myślę, że Julia ma szansę zostać jednym z naszych przywódców, ale na razie z jej strony nie ma żadnych konkretnych deklaracji co do jej politycznego programu. Co prawda, po śmierci męża zadeklarowała, że będzie kontynuować dzieło życia Aleksieja Nawalnego, ale nie określiła szczegółów swoich zamiarów, więc pozostaje pytanie, czy ona faktycznie chce być działaczem politycznym? - ocenił prof. Ponomariow.
Ekspert wspominał także o Rosjanach, którzy wypowiedzieli walkę zbrojną reżimowi Władimira Putina. - Legion Wolność Rosji, a także inne ugrupowania rosyjskie walczące zbrojnie po stronie Ukrainy przeciw putinowskiej Rosji na pewno są silne. Ilja Ponomariow, który jest najbardziej radykalny i zdecydowany na walkę z reżimem, stanowi polityczne skrzydło całego tego antyputinowskiego ruchu oporu - wskazał.
Podkreślił, że rosyjska opozycja dzieli się na dwie części: ta, która stawia na metody pokojowe i ta, która szanse w pokonaniu Putina widzi w działaniach zbrojnych. Rosjanin nie ma złudzeń, jaka forma walki z Kremlem ma szansę powodzenia.
- Tylko połączenie metod zbrojnych i pokojowych mogą dać wynik w walce z reżimem Putina. A na tym stanowisku stoi jedno ugrupowanie: Kongres Deputowanych Ludowych rosyjskiej opozycji. Po części popiera to funkcjonująca na Litwie organizacja Garriego Kasparowa. Reszta, w tym Fundacja Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego, nie jest przekonana co do tego, że w tym momencie walka zbrojna z Putinem jest jedynym rozwiązaniem - podsumował Ponomariow.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski