Regularnie kradł alkohol. To jednak nie koniec jego kłopotów
44-latek był miłośnikiem jednej z sieci sklepów. Nie pojawiał się tam jednak po to, by robić zakupy, a by dokonywać kradzieży. W trakcie jednej z "wizyt" został rozpoznany przez pracownika ochrony, który o całej sytuacji powiadomił lokalnych policjantów. Szybko okazało się, że liczne kradzieże, to nie jedyne zmartwienie mężczyzny.
06.10.2024 | aktual.: 06.10.2024 16:19
44-letni obywatel Białorusi stał się miłośnikiem jednej z sieci sklepów wielkopowierzchniowych i nie byłoby w tym niczego zaskakującego, gdyby nie to, że mężczyzna pojawiał się w obiektach, ale nie po to, by robić tam zakupy. Jego wizyty kończyły się kradzieżą, a łupem zazwyczaj padały różnego rodzaju alkohole.
W trakcie jednej z takich "wizyt" został rozpoznany przez pracownika ochrony, który o swoich spostrzeżeniach natychmiast poinformował telefonicznie policjantów. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia przejrzeli zapis monitoringu, potwierdzając tym samym to, co wcześniej usłyszeli od pracownika sklepu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze sklepu prosto do celi
Bardzo szybko okazało się również, że to nie jedyne kłopoty, w które popadł mężczyzna. Sprawdzenie w policyjnym systemie wykazało, że jest on poszukiwany celem odbycia kary 48 dni pozbawienia wolności na podstawie postanowienia wydanego przez Sąd Rejonowy w Pruszkowie. Tym samym, wprost ze sklepu, 44-latek trafił do policyjnej celi.
Następnego dnia funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego piaseczyńskiej komendy zajęli się gromadzeniem i kompletowaniem materiału dowodowego. Analiza prowadzonych postępowań oraz czujność policjantów pozwoliła na przestawienie zatrzymanemu mężczyźnie czterech zarzutów dotyczących kradzieży, które miały miejsce w Chyliczkach, Górze Kalwarii oraz na terenie Warszawy.
Po wykonaniu wszystkich czynności mężczyzna został przewieziony do jednostki penitencjarnej, gdzie będzie odbywał zasądzoną mu karę pozbawienia wolności. Postępowanie w sprawie kradzieży objęte jest nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.
Źródło: Facebook/Miejski Reporter, WP