Myśleli, że usnął. Kolejny kierowca ciężarówki z Ukrainy zmarł w swoim pojeździe
Kolejny w tym miesiącu przypadek śmierci kierowcy ciężarówki w rejonie granicy z Ukrainą. Tym razem przed przejściem w Dorohusku.
Do zdarzenia doszło w niedzielę nad ranem w rejonie polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Dorohusku. Służby ratunkowe zostały zaalarmowane o kierowcy ciągnika siodłowego z naczepą, który nie daje oznak życia. Na miejsce udał się zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak ustalili funkcjonariusze, 61-letni obywatel Ukrainy oczekiwał w kolejce do odprawy. Pomimo tego, że pojazdy przed nim podjechały dalej, ten wciąż nie ruszał. Stojący za nim kierowcy sądzili, iż usnął i postanowili go obudzić. Wówczas zorientowali się, że mężczyzna nie oddycha. Niestety na pomoc było już za późno.
Obecnie policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności zmierzające do ustalenia przyczyn śmierci mężczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest to pierwszy taki przypadek. Na początku lutego w okolicach przejścia granicznego w Hrebennem w podobnych okolicznościach zmarł 59-latek, również z Ukrainy. Mężczyzna zatrzymał się ciężarówką na parkingu w Bełżcu i poprosił stróża, aby ten rano go obudził. Kiedy pracownikowi parkingu się to nie udało, zaniepokojony powiadomił o wszystkim służby ratunkowe.
Strażacy wybili szybę w kabinie, jednak kierowca już nie żył. Wówczas okazało się, że śmierć nastąpiła z przyczyn zdrowotnych.