Kuriozalna sytuacja w sądzie. Stawił się kompletnie pijany
Do kuriozalnej sytuacji doprowadził mieszkaniec Świdnika (woj. lubelskie). Mężczyzna, występując w charakterze obwinionego, przyszedł do sądu pod znacznym wpływem alkoholu. Wcześniej odmówił przyjęcia mandatu za bezpodstawne wezwanie straży miejskiej.
Wszystko zaczęło się na początku marca, kiedy to straż miejska w Świdniku została powiadomiona o bezpańskim psie. Jeden z mieszkańców wskazywał, iż zwierzę nie ma właściciela i należy je odłowić. Na miejsce skierowani zostali strażnicy.
Szybko zorientowali się, że zgłaszający mówił nieprawdę. Wiedział bowiem doskonale, iż pies nie jest bezpański. Co więcej, doskonale znał jego właścicielkę. W związku z tym strażnicy postanowili ukarać mężczyznę mandatem w wysokości 200 zł za bezpodstawne wezwanie.
Ten nie przyjął mandatu, więc strażnicy skierowali do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny. Mieszkaniec Świdnika przyszedł na rozprawę pijany, co spowodowało, że sędzia wezwał policję. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał dwa i pół promila alkoholu w organizmie. Co więcej, kolejne badania dały jeszcze wyższy wynik, co oznaczało, że oskarżony pił niedługo przed przyjściem do sądu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Kierowca mercedesa przesadził. Nawet 30 tys. mandatu
Ostatecznie mężczyzna został wyproszony z sali rozpraw. Sędzia zaś postanowił ukarać go za sprawę z psem grzywną w wysokości 400 zł. Z kolei za znieważenie sądu doliczył do tego kolejne 600 zł w ramach kary porządkowej. O sprawie poinformował portal miejski swidnik.pl.