Atak w karetce. To był dopiero początek
Do policyjnego aresztu trafił 40-latek, który znieważył ratowników medycznych udzielających mu pomocy, naruszył ich nietykalność cielesną, a także groził im. Wcześniej wezwał medyków, bo spadł z roweru. Agresor ponadto pogryzł materac znajdujący się w karetce. Wkrótce stanie przed sądem.
11.04.2024 | aktual.: 11.04.2024 15:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
7 kwietnia funkcjonariusze z opolskiej komendy zostali wezwani do Poniatowej, gdzie ratownicy medyczni mieli zostać zaatakowani przez agresywnego pacjenta, któremu udzielali pierwszej pomocy.
Zobacz także
– Na miejscu policjanci zastali załogę karetki pogotowia zajmującą się 40-latkiem z gminy Opole Lubelskie. Jak się okazało, mężczyzna sam zadzwonił na pogotowie, bo spadł z roweru i potrzebował pomocy. Z relacji ratowników wynikało, że od samego początku badania 40-latek był bardzo agresywny. Używając niecenzuralnych słów, znieważył ratowników, groził im pozbawieniem życia i naruszył nietykalność cielesną jednego z nich.
Próby zwracania uwagi na niewłaściwe zachowanie tylko wywoływały dodatkowe wzburzenie u 40-latka. W pewnym momencie agresor pogryzł specjalistyczny materac medyczny znajdujący się na wyposażeniu karetki – relacjonowała aspirant Katarzyna Bigos z opolskiej Policji.
Policjanci zatrzymali 40-latka. Po zbadaniu przez lekarza mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. We wtorek usłyszał łącznie cztery zarzuty: znieważenia ratowników medycznych, naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich, kierowania gróźb karalnych wobec ratowników i uszkodzenia mienia. Zgodnie z kodeksem karnym 40-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Przypominamy, że jeżeli ratownik medyczny udziela pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy lub podejmuje medyczne czynności ratunkowe, przysługuje mu ochrona, jaka jest przewidziana dla funkcjonariusza publicznego – tłumaczy aspirant Katarzyna Bigos.
Jak wyjaśnia, każdy, kto naruszy nietykalność cielesną, znieważy, będzie wpływał przemocą lub groźbą bezprawną na wykonywanie czynności, bądź dopuści się czynnej napaści na ratownika medycznego, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną. Czyny te są przestępstwami i w zależności od danego artykułu w kodeksie karnym, grozi za nie kara więzienia od dwóch do 10 lat