Interwencja policji wobec matki 2,5‑latka. Dziecko "nie było kąpane od co najmniej kilku dni"
Policjanci interweniowali w ośrodku wsparcia kobiet w Warszawie po tym, jak jedna z podopiecznych po powrocie do placówki wraz ze swoim 2,5-letnim synem próbowała ugryźć pracownicę ośrodka w rękę. Z 36-letnią kobietą nie można było nawiązać logicznego kontaktu, a jej dziecko wyglądało na zaniedbane.
15.11.2022 13:03
Kilka dni temu, po godzinie 22.00 pracownica ośrodka wsparcia kobiet poprosiła o interwencję policji. Na miejscu zjawiła się załoga patrolowa z komisariatu na Białołęce.
Zgłaszająca poinformowała o niepokojącym zachowaniu matki 2,5-letniego dziecka. Wyjaśniła, że kobieta razem z synkiem pojawiła się w ich placówce około 21.00.
- Po godzinie zgłaszająca zwróciła uwagę na dziwne zachowanie kobiety. Postanowiła sprawdzić jej stan trzeźwości, jak również wykonać test na zawartość narkotyków. 36-latka jednak nie chciała się na to zgodzić i aby uniknąć badania próbowała ugryźć pracownicę w rękę – poinformowała kom. Paulina Onyszko z KRP VI w Warszawie.
Zobacz także
Policjanci postanowili porozmawiać z 36-latką. Analizując jej zachowanie, stwierdzili, że kobieta w sposób nieodpowiedni zajmuje się synkiem i nie powinna dalej się nim opiekować. Policjantka będąca na miejscu zajęła się chłopcem i zapewniła mu bezpieczeństwo.
- Stan dziecka wskazywał, że nie było ono kąpane od co najmniej kilku dni, a jego ubranka były brudne – przekazała kom. Paulina Onyszko.
Kobieta na zadawane pytania odpowiadała nielogicznie. Policjanci zdecydowali się wezwać na miejsce ratowników medycznych. Ci stwierdzili, że 36-latka powinna być objęta specjalistyczną opieką i nie wykluczyli, że znajduje się pod wpływem środków odurzających. Kobieta została przetransportowana do szpitala.
Pod opiekę lekarzy szpitala dziecięcego trafił również 2,5-latek. Tam sprawdzono stan jego zdrowia. Z uwagi na to, iż policjanci nie mogli dotrzeć do innych członków rodziny 36-latki, jej syn został umieszczony w pieczy zastępczej.
Sytuacją opiekuńczą dziecka zajęli się policjanci z Wydziału ds. Nieletnich i Patologii północnopraskiej komendy. Funkcjonariusze bardzo szczegółowo przeanalizowali historię tej rodziny. O ustaleniach poinformowali sąd rodzinny. To on będzie teraz decydował o losie chłopca.
Źródło: Info112.pl