Przerażające wyniki badań. Naukowcy policzyli dni ekstremalnych upałów
Zmiana klimatu dodała już średnio miesiąc ekstremalnych upałów. "Średnio" oznacza przy tym, że w niektórych krajach liczba takich dni zwiększyła się nieznacznie, a w innych nawet o 150 - pisze dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu".
Jednym z najbardziej nieskutecznych sposobów na wyjaśnianie konsekwencji globalnego ocieplenia jest… wskazywanie na globalne ocieplenie.
2023 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Temperatury na Ziemi były średnio o niemal 1,5 st. C wyższe, zanim rozwój technologiczny umożliwił ludzkości masowe spalanie paliw kopalnych. Wszystko wskazuje na to, że w tak krótkim czasie (niecałe 200 lat) temperatury wzrosły tak znacząco po raz ostatni ponad 60 milionów lat temu - czyli gdy w Ziemię uderzyła asteroida, która doprowadziła do wyginięcia dinozaurów.
Mimo to 1,2 st. C wciąż nie wydaje się straszną zmianą. Bo co to za różnica, czy w Warszawie będzie 17 czy 18 st. C? Teoretycznie w sumie żadna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naukowcy tłumaczą jednak, że te z pozoru niewielkie zmiany w praktyce oznaczają bardzo poważne konsekwencje. I nie chodzi o los niedźwiedzi polarnych, tylko utrzymanie warunków, które pozwoliły nam się rozwinąć i od których zależy nasza jakość życia. A w rosnącej liczbie przypadków - po prostu życie.
26 dni więcej
"Fale upałów są prawdopodobnie najbardziej śmiercionośnym rodzajem ekstremalnych zjawisk pogodowych" – informuje World Weather Attribution, organizacja naukowców badająca, jak zmiana klimatu zwiększa ryzyka wystąpień ekstremalnych zjawisk pogodowych.
"Wiadomo, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy ekstremalne upały zabiły dziesiątki tysięcy ludzi, ale rzeczywistą liczbę szacuje się na setki tysięcy, a nawet miliony" – dodaje Centrum Klimatyczne Czerwonego Krzyża.
Obie organizacje w stworzonym wspólnie raporcie wskazują, jak wielki wpływ na rosnącą liczbę ekstremalnie upalnych dni ma zmiana klimatu. Wniosek? Globalne ocieplenie sprawiło, że w okresie od 15 maja 2023 do 15 maja 2024 r. takich dni było średnio 26 więcej niż w okresie 1991-2020.
Jak zauważa jednak francuska agencja prasowa, "średnio" oznacza w tym przypadku wielką różnicę. "Gdyby nie wpływ zmiany klimatu, w Surinamie odnotowanoby 24 dni z ekstremalnymi upałami zamiast 182, w Ekwadorze 10, a nie 180, w Gujanie 33, a nie 174, w Salwadorze 15, a nie 163, z kolei w Panamie 12, a nie 149" - wylicza AFP.
Tymczasem, jak wskazuje portal Nauka o Klimacie, w Polsce średnia liczba dni z temperaturą powyżej 30 st. C (takie uznaje się u nas za upalne) w latach 1961-1990 wynosiła 3,5. W poprzedniej dekadzie średnia wzrosła już do 10,5. Zmiana znacząca, ale w porównaniu z Panamą czy Salwadorem – raczej symboliczna.
Zabójca cichy, ale równie groźny
- Powodzie i huragany mogą trafiać na pierwsze strony gazet, ale skutki ekstremalnych upałów są równie zabójcze - komentuje wnioski z raportu Jagan Chapagain, sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji Towarzystw Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.
Twórcy raportu tłumaczą, że w przeciwieństwie do nagłych katastrof pogodowych, fale upałów zabijają wolniej i mniej widocznie, często zaostrzając istniejące wcześniej schorzenia. Ekstremalnie wysokie temperatury najbardziej uderzają w bezbronnych: młodych, starszych, biednych i tych, którzy muszą pracować na świeżym powietrzu.
Takie warunku mają też duży wpływ na rolnictwo i edukację. W sektorze rolnym powodują szkody w uprawach i zmniejszenie plonów, a w przypadku uczniów zabierają im możliwość do zdobywania wiedzy. Coraz częściej fale upałów sprawiają bowiem, że szkoły są zamykane.
- Ten raport dostarcza przytłaczających dowodów naukowych na to, że ekstremalne upały są śmiertelnym przejawem kryzysu klimatycznego. Sieją spustoszenie w zdrowiu ludzkim, ale i infrastrukturze krytycznej, gospodarce, rolnictwie i środowisku, niwecząc w ten sposób osiągnięcia w zakresie rozwoju społecznego i pogarszając dobrobyt ludzi - podsumowuje Aditya Bahadur, dyrektor Centrum Klimatycznego.
Bez upałów tylko na Antarktydzie
Od połowy maja 2023 do połowy maja 2024 r. aż 80 proc. ludzi na świecie doświadczyło co najmniej 31 dni ekstremalnych upałów.
W sumie zarejestrowano 76 ekstremalnych fal upałów w 90 różnych krajach na każdym kontynencie z wyjątkiem Antarktydy. Pięć najbardziej dotkniętych krajów znajdowało się w Ameryce Łacińskiej.
W tym roku długotrwałe fale upałów miały miejsce już w wielu krajach Afryki, Azji Południowo-Wschodniej, Ameryki Łacińskiej i kilku innych regionów. W Indiach temperatury przekroczyły 50 st. C, a najcieplejszy okres w roku dopiero nadejdzie.
Autor: Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu"