Zżerają energię. Międzynarodowy Fundusz Walutowy proponuje nowe podatki

Kryptowaluty i sztuczna inteligencja pochłaniają coraz więcej energii, odpowiadają za coraz większe emisje CO2 i zużywają coraz więcej wody. Dlatego Międzynarodowy Fundusz Walutowy proponuje wprowadzenie podatków - pisze dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu".

Kryptowaluty i sztuczna inteligencja zużywają wiele energii
Kryptowaluty i sztuczna inteligencja zużywają wiele energii
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | ArtistGNDphotography

29.09.2024 | aktual.: 29.11.2024 00:21

Kryptowaluty i sztuczna inteligencja odpowiadają już za jeden proc. globalnych emisji dwutlenku i dwa proc. zużycia prądu. Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej już w 2026 r. do ich obsługi będzie potrzeba niemal dwa razy więcej energii elektrycznej. A jeśli spełni się scenariusz błyskawicznego i niekontrolowanego rozwoju branży - nawet trzykrotnie.

Z kolei, jak podaje Bank of America, centra danych są już w dziesiątce największych konsumentów wody w USA. To o tyle istotne, że siedem z 10 największych centrów danych na świecie znajduje się właśnie w tym kraju. Zdecydowanie najwięcej jest ich w stanie Virginia, w którym zużycie wody przez centra danych wzrosło od 2019 r. już o dwie trzecie. A jest to stan, który - jak zauważa "Financial Times" - od lat nękają poważne susze.

Co to wszystko oznacza? Że rozwój technologiczny to nie tylko wielkie możliwości. To również wielkie problemy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jedna transakcja jak trzy lata

Przykładem może być Bitcoin i Chat GPT, które pochłaniają ogromne ilości prądu. Jak ogromne?

"Jedna transakcja z udziałem Bitcoina wymaga mniej więcej takiej samej ilości energii elektrycznej, jaką przeciętny mieszkaniec Ghany lub Pakistanu zużywa w ciągu trzech lat. Zapytania ChatGPT wymagają zaś 10 razy więcej energii elektrycznej niż wyszukiwanie w Google" - wyjaśniają w nowej analizie Shafik Hebous i Nate Vernon-Lin, ekonomiści Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

"Wpływ tych działań na klimat - niezależnie od ich korzyści społecznych i ekonomicznych - jest powodem do obaw" - dodają eksperci MFW. I wskazują, że według obliczeń Funduszu wydobywanie kryptowalut może w 2027 r. odpowiadać już za 0,7 proc. globalnych emisji dwutlenku węgla, a działanie centrów danych - za 1,2 proc.

Oznacza to podwojenie obecnych emisji i to w scenariuszu średniego przewidywanego wzrostu. Inaczej rzecz ujmując - za trzy lata centra danych i kryptowaluty mogą odpowiadać za napędzanie zmiany klimatu w takim samym stopniu, w jakim dziś odpowiada za to całe globalne lotnictwo.

Emisje ograniczą podatki?

Według ekonomistów MFW jednym z rozwiązań, które mogą pomóc okiełznać niekontrolowany rozwój tych technologii, są podatki.

"System podatkowy jest jednym ze sposobów na nakłonienie firm do ograniczenia emisji. Według szacunków MFW bezpośredni podatek w wysokości 0,047 dolara za kilowatogodzinę skłoniłby branżę wydobywczą kryptowalut do ograniczenia emisji zgodnie z globalnymi celami klimatycznymi" - wyjaśniają eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Jeśli pod uwagę wzięto by również wpływ "wykopywania" kryptowalut na zanieczyszczenia powietrza i zdrowie ludzi, stawka podatku wzrosłaby do 0,089 dolara. To zaś przełożyłoby się na 85-proc. wzrost średniej ceny energii elektrycznej dla "górników".

Taki podatek zwiększyłby roczne dochody rządów na całym świecie o 5,2 mld dolarów i zmniejszyłby roczne emisje CO2 o 100 mln ton. Czyli blisko 0,3 proc. globalnych emisji i jedną trzecią szacowanych emisji z "wykopywania" kryptowalut w 2027 r.

Z kolei w przypadku centrów danych proponowany docelowy podatek od zużycia energii elektrycznej to 0,032 dolara za kilowatogodzinę lub 0,052 dolara po wliczeniu zdrowotnych kosztów zanieczyszczenia powietrza.

Proponowana stawka jest nieco niższa niż w przypadku kryptowalut, ponieważ centra danych zwykle znajdują się w lokalizacjach z czystszą energią elektryczną, pozyskiwaną np. z elektrowni słonecznych, wiatrowych i jądrowych. Z drugiej strony ze względu na większą skalę działania centrów danych podatek taki mógłby przynieść rządom z całego świata znacznie większe dochody, bo sięgające nawet 18 mld dolarów rocznie.

Rozwój, ale z głową

Nie można zapominać, że rozsądne korzystanie ze sztucznej inteligencji może przynieść wiele dobrego. Technologia ta może posłużyć np. do inteligentniejszego i wydajniejszego wykorzystania energii elektrycznej, lepszego przewidywania ekstremalnych zjawisk atmosferycznych czy też odkryć w medycynie ratujących miliony żyć.

Dlatego można uznać, że propozycja MFW sprowadza się do tego, by rozwój technologii przyszłości wciąż miał miejsce, ale bez zamykania oczu na negatywne konsekwencje. Żeby się ich pozbyć lub przynajmniej mocno je ograniczyć, potrzeba jednak konkretnych działań, bo liczenie na samokontrolowanie się przez podmioty biorące udział w technologicznym wyścigu XXI w. to mrzonka.

Co więcej, mimo ogromnej energochłonności i rosnących problemów środowiskowych, sektor kryptowalut i centrów danych jest więc zachęcany do tego, by problemy te pogłębiał. I to kosztem gospodarstw domowych oraz transformacji energetycznej robionej z myślą o ochronie klimatu, bo rosnące zapotrzebowanie na prąd podnosi ceny prądu i zmniejsza ilość "czystej" energii elektrycznej dostępnej na takie potrzeby, jak chociażby ładowanie pojazdów elektrycznych.

"Obecnie wiele centrów danych i 'górników' kryptowalut korzysta z hojnych zwolnień podatkowych i zachęt finansowych związanych z dochodami, konsumpcją i majątkiem. Biorąc pod uwagę szkody dla środowiska, brak znaczącego zatrudnienia i presję na sieć elektryczną, korzyści tych specjalnych korzyści podatkowych są w najlepszym razie niejasne" - komentują Hebous i Vernon-Lin.

Globalna opłata najlepsza

Według ekonomistów MFW najlepszym rozwiązaniem dla ograniczania emisji CO2 jest wprowadzenie globalnych opłat. Globalnych, a więc wdrażanych w ramach międzynarodowego porozumienia pomiędzy poszczególnymi krajami.

Fundusz już jakiś czas temu zaproponował, że opłaty te powinny w 2030 r. wynosić 85 dolarów za tonę wyemitowanego dwutlenku węgla. W ten sposób spółki, korporacje i koncerny z całego świata bardzo szybko poczuły potrzebę, by nie tylko obiecywać działania na rzecz klimatu, lecz faktycznie je realizować. A o wiele tańsza energia elektryczna pozyskiwana z czystych źródeł zdominowałaby gospodarki bardzo szybko.

"Ponieważ okno możliwości powstrzymania wzrostu temperatur szybko się zamyka, pilnie potrzebujemy szybkiego wdrażania odnawialnych źródeł energii i przyjęcia odpowiedniej ceny za emisje CO2. W międzyczasie ukierunkowane środki, w tym opodatkowanie, mogą pomóc złagodzić rosnące emisje z kopania kryptowalut i centrów danych" - podsumowują Hebous i Vernon-Lin.

Dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)