Głodujących na świecie przybywa. Jest ich już więcej niż przed pandemią

Lata postępów dobiegły końca. Liczba głodujących na całym świecie jest dziś o 150 milionów większa niż przed pandemią. A w czasach nasilających się konfliktów i kryzysów szans na poprawę nie widać - pisze dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu".

Organizacje charytatywne rozdają żywność w Palestynie
Organizacje charytatywne rozdają żywność w Palestynie
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2024 Anadolu

03.12.2024 12:18

Nasilające się konflikty zbrojne w połączeniu z pogłębiającą się zmianą klimatu i pogarszającymi warunkami finansowymi przynoszą nową falę głodu. Jak wynika z nowego raportu ONZ, w 22 krajach i terytoriach na świecie ryzyko poważnego głodu w ostatnim czasie znacząco wzrosło. Nazwano je "ogniskami głodu".

"Ogniska głodu"

Pod względem procentowym w najgorszej sytuacji są mieszkańcy Gazy, którym dostęp do żywności w znacznym stopniu blokuje Izrael. W rezultacie bezpieczeństwa żywnościowego nie ma tam zapewnione ponad 90 proc. obywateli, a sytuacja taka utrzymuje się już od roku – i z każdym kolejnym tygodniem staje się coraz gorsza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Raport zwraca też uwagę na inne pogrążone w konflikcie państwa, w tym Liban, Sudan i Sudan Południowy, a także państwa, które wciąż nie wydostały się z kryzysu po katastrofach naturalnych, jak np. Haiti. Listę państw w najgorszej sytuacji uzupełnia Mali.

"Sytuacja w pięciu najbardziej niepokojących "ogniskach głodu" jest katastrofalna. Ludzie doświadczają skrajnego braku żywności i stoją w obliczu bezprecedensowego, długotrwałego głodu napędzanego przez eskalujące konflikty, kryzysy klimatyczne i wstrząsy gospodarcze" - tłumaczy QU Dongyu, dyrektor generalny ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).

"Dla Sudanu czas na ratowanie życia się kończy. Ludzie stoją w obliczu całkowitego upadku źródeł utrzymania i głodu w obszarach, w których konflikt uderza najmocniej w całym kraju, w tym w Darfurze, w Dżazirze, w Chartumie. Niestety, konflikt prawdopodobnie rozszerzy się na kolejne obszary" – dodaje Rein Paulsen, inny z dyrektorów FAO.

Pokój albo głód

Eksperci ONZ podkreślają przy tym jasno, że największą szansę na uchronienie ludzi przed głodem jest humanitarne zawieszenie broni. Pozwoli to przywrócić dostęp do żywności oraz wznowienie produkcji przez lokalnych rolników. W skrócie: warunkiem koniecznym do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego jest pokój.

"Bez pokoju i stabilności rolnicy nie mogą uprawiać żywności, zbierać plonów ani utrzymywać się ze swoich środków do życia. Dostęp do pożywnego jedzenia to nie tylko podstawowa potrzeba – to fundamentalne prawo człowieka" - podkreśla Dongyu.

Dlatego eksperci podkreślają potrzebę pojawienia się wyraźnego politycznego i finansowego wsparcia.

"Nadszedł czas, aby światowi przywódcy stanęli na wysokości zadania i współpracowali z nami, aby dotrzeć do milionów ludzi zagrożonych głodem. Niech przyczynią się do dyplomatycznego rozwiązania konfliktów, niech wykorzystają swoje wpływy, aby umożliwić pracownikom humanitarnym bezpieczną pracę, niech mobilizują zasoby i współprace potrzebne do powstrzymania globalnego głodu" - apeluje Cindy McCain, dyrektorka Światowego Programu Żywnościowego.

Choć apeli o rozwiązanie problemu głodu na świecie nie brakuje, sytuacja staje się jednak coraz gorsza.

Ponad 700 milionów głodujących

Według innego z raportów ONZ w 2023 r. na całym świecie głodowało około 733 mln ludzi. Czyli 1 na 11 osób na świecie i 1 na 5 w Afryce.

Raport pokazuje, że globalnie ze zwalczaniem głodu cofnęliśmy się o 15 lat, a poziom niedożywienia jest już porównywalny z tym z lat 2008-2009. Ogólnie głodujących na świecie jest zaś o ok. 150 mln więcej niż w roku 2019, a więc tuż przed pandemią.

Jeśli obecne trendy się utrzymają, do końca dekady ok. 582 mln ludzi będzie chronicznie niedożywionych, z czego połowa z nich będzie mieszkać w Afryce. Z chronicznym głodem mamy do czynienia wtedy, gdy dana osoba nie otrzymuje odpowiedniej ilości kalorii i składników odżywczych przez dłuższy czas. Powoduje to zahamowanie wzrostu w przypadku dzieci, niską masę ciała oraz inne problemy zdrowotne, które mogą zakończyć się śmiercią.

"Niedożywienie wpływa na przeżycie dziecka, jego rozwój fizyczny i mózgowy. Globalne wskaźniki zahamowania wzrostu u dzieci spadły w ciągu 20 lat o jedną trzecią, czyli o 55 milionów. To pokazuje, że inwestycje w żywienie matek i dzieci się opłacają. Jednak na świecie jedno na czworo dzieci poniżej piątego roku życia cierpi na niedożywienie, co może prowadzić do długotrwałych szkód" - wyjaśnia Catherine Russell, szefowa UNICEF.

Więcej głodujących, więcej otyłych

Ale nie trzeba być zagrożonym śmiercią z powodu głodu, by głód stanowił problem. Raport wskazuje też, że dostęp do odpowiedniej żywności pozostaje poza zasięgiem miliardów ludzi.

W 2023 r. około 860 mln osób doświadczyło poważnego niedoboru żywności, czasami nie jedząc przez cały dzień lub dłużej. To poziom podobny do tego z 2020 r., gdy pandemia COVID-19 doprowadziła do gwałtownego wzrostu głodu.

Z drugiej strony nowe szacunki dotyczące otyłości wśród dorosłych pokazują stały wzrost w ciągu ostatniej dekady. W 2012 r. na Ziemi było ponad 12 proc. otyłych osób, a w 2022 r. – prawie 16 proc. Prognozy wskazują, że do 2030 r. na świecie będzie ponad 1,2 miliarda dorosłych osób otyłych.

Rolnictwo do zmiany

Według szacunków ONZ do 2050 r. populacja ludzi na Ziemi może wzrosnąć do 10 mld. Jeśli dodamy do tego przyspieszającą zmianę klimatu, która w pierwszej kolejności uderza w rolników, produkcja żywności powinna wzrosnąć do tego czasu o 60 proc.

"Sektor żywności, odpowiedzialny za 30 proc. gazów cieplarnianych, musi szybko się przekształcić, aby sprostać temu zapotrzebowaniu w sposób zrównoważony. Drobni rolnicy odegrają kluczową rolę, ale stoją w obliczu dużej luki w finansowaniu, co prowadzi do wyzwań, takich jak ograniczony dostęp do technologii i wiedzy" – odnotowuje Bank Światowy.

Jego eksperci podkreślają, że pieniądze na transformację można jednak znaleźć. Obecnie rządy przeznaczają co roku około 650 mld dolarów na utrzymanie systemu żywnościowego, który przyczynia się do degradacji środowiska i wpływa na zdrowie publiczne.

"Przekierowując zaledwie 10 proc. najbardziej szkodliwych dotacji na zrównoważone innowacje, kraje mogłyby wygenerować dodatkowe 2,4 biliona dolarów, obniżyć ceny żywności o 18 proc., ograniczyć emisje w sektorze rolniczym o 40 proc. i przywrócić ponad dwa proc. gruntów rolnych do naturalnych siedlisk" – wylicza Bank Światowy.

Takie zmiany mogłyby przynieść korzyści szczególnie drobnym rolnikom, którzy produkują większość światowej żywności. Często stają oni jednak w obliczu największych wyzwań związanych ze zmianą klimatu i wahaniami na rynku.

"Mamy technologie i wiedzę fachową, aby zakończyć problem braku bezpieczeństwa żywnościowego - ale pilnie potrzebujemy funduszy, aby zainwestować w nie na dużą skalę" – komentuje wspomniana wcześniej McCain.

"Udowodniono, że najszybszą drogą wyjścia z głodu i ubóstwa są inwestycje w rolnictwo na obszarach wiejskich" – dodaje Alvaro Lario, prezes Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Rolnictwa.

Jak jednak zauważa Lario, obecny krajobraz globalny i finansowy stał się o wiele bardziej złożony. "Zakończenie głodu i niedożywienia wymaga od nas większych inwestycji – i bardziej inteligentnych. Musimy wprowadzić do systemu nowe pieniądze z sektora prywatnego i odzyskać apetyt z czasów pandemii na ambitne globalne reformy finansowe" – podsumowuje.

Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)