Zbiorowe zatrucie Salmonellą w jednej z restauracji w Rzeszowie
W jednej w rzeszowskich restauracji doszło do masowego zatrucia Salmonellą. Sanepid zamknął lokal.
Kilka dni temu klienci baru, mieszczącego się przy Placu Wolności, zaczęli skarżyć się na dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Wszyscy, którzy zachorowali jedli jajka po benedyktyńsku. W potrawie tej jajka nie są poddawane całkowitej obróbce cieplnej.
W mediach społecznościowych klienci zaczęli odszukiwać innych poszkodowanych. W czwartek chorych osób, które jadły potrawy w restauracji było już 30. Mimo hejtu i komentarzy, że próbują zaszkodzić restauracji, doszło do ujawnienia, że chorzy nie oszukują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pościg ulicami Pasłęku. Rekordowy mandat dla motocyklisty
U osób, które spożywały śniadanie w dn. 27-29 maja br. w tym barze, doszło kilka godzin po spożyciu potraw do biegunek, wymiotów, gorączki i dreszczy.
Osiem osób trafiło do szpitala. Jak podają lokalne media, dwie osoby to kobiety w zaawansowanej ciąży. Chorzy przebywają w szpitalach na oddziałach zakaźnych w Rzeszowie (MSWiA) Łańcucie, a jedna osoba w Krakowie.
Rzeszowski Sanepid przekazał, że na zatrucie zostało narażonych 18 osób, u 15 wystąpiły objawy chorobowe, 7 osób zostało hospitalizowanych, w tym 3 są z dodatnim wynikiem badania w kierunku Salmonella enteritidis.
Właściciel restauracji milczy.