Rzym: manifestacja związków zawodowych

(AFP)
Sekretarz włoskiej centrali związkowej CGIL Sergio Cofferati wezwał w sobotę uczestników manifestacji w Rzymie do strajku generalnego przeciwko polityce rządu Silvio Berlusconiego. Strajk ma zostać zorganizowany do końca kwietnia.

SKOMENTUJ

W manifestacji przeciwko rządom Berlusconiego oraz terroryzmowi - zdaniem organizatorów - wzięło udział dwa miliony demonstrantów. Policja szacuje liczbę uczestników manifestacji na siedemset tysięcy osób. Ocenia się, że jest to największa manifestacja w historii Włoch.

W przemówieniu wygłoszonym na wiecu na zakończenie manifestacji, Cofferati ostro skrytykował poczynania rządu zarówno w dziedzinie gospodarczej, jak i socjalnej. Powiedział, że wznowienie dialogu z rządem na temat planowanych reform społecznych będzie możliwe tylko pod warunkiem, że Berlusconi zrezygnuje z forsowania tych reform, które związki zawodowe uważają za niekorzystne dla pracowników.

Kością niezgody między rządem i związkami jest artykuł 18 włoskiego kodeksu pracy, który zakłada, że niesłusznie zwolniony pracownik musi być przez pracodawcę ponownie przyjęty na zajmowane stanowisko.

Berlusconi proponuje wprowadzenie na okres próbny zasady, by w małych przedsiębiorstwach zadośćuczynieniem za niesłuszne zwolnienie pracownika było wypłacenie mu odszkodowania w wysokości dwuletnich poborów. Podobny zapis w kodeksie pracy obligujący do ponownego zatrudnienia zwolnionych niesłusznie pracowników istnieje tylko w Austrii. Nie ma go w przepisach innych państw UE.

Cofferati nawiązał w swoim przemówieniu również do dokonanego we wtorek przez lewacką terrorystyczną organizację Czerwone Brygady zabójstwa rządowego eksperta ds. prawa pracy Marco Biagiego, który był jednym z autorów proponowanej przez Berlusconiego reformy art. 18.

Sekretarz CGIL zaprzeczył stanowczo zarzutom, że grupy terrorystyczne rekrutują swoich członków właśnie spośród związkowców, należących do kierowanej przez niego organizacji i zdecydowanie odparł oskarżenia, że zabójstwu Biagiego sprzyjała atmosfera konfrontacji i nienawiści, rozpętana - według rządu - przez związki zawodowe i opozycję wokół rządowych planów zmian kodeksu pracy.

Nad bezpieczeństwem manifestantów czuwało 7 tys. policjantów i 6 tys. członków służby porządkowej związku zawodowego. (mk)

Wybrane dla Ciebie

Tragedia podczas rozdawania pomocy w Nigerii. Trzy osoby zginęły
Tragedia podczas rozdawania pomocy w Nigerii. Trzy osoby zginęły
Nastolatkowie zaatakowali 14-latka w Lubinie. Powód zaskakuje
Nastolatkowie zaatakowali 14-latka w Lubinie. Powód zaskakuje
Chaos w USA. Pierwszy taki strajk od dziesięcioleci
Chaos w USA. Pierwszy taki strajk od dziesięcioleci
Genealogiczne odkrycie. Dziadek papieża Leona XIV pochodził z Sycylii
Genealogiczne odkrycie. Dziadek papieża Leona XIV pochodził z Sycylii
Odeszli od szpitalnych łóżek. Poważny strajk w Portugalii
Odeszli od szpitalnych łóżek. Poważny strajk w Portugalii
USA i UE przełamują impas w negocjacjach handlowych
USA i UE przełamują impas w negocjacjach handlowych
Francja zaostrza kontrole. Uderzą w miłośników zakupów z Chin
Francja zaostrza kontrole. Uderzą w miłośników zakupów z Chin
Amerykańska pomoc gnije w magazynach. Mogłaby wyżywić miliony
Amerykańska pomoc gnije w magazynach. Mogłaby wyżywić miliony
Nowa ofensywa Izraela. Dramatyczne doniesienia o ofiarach w Gazie
Nowa ofensywa Izraela. Dramatyczne doniesienia o ofiarach w Gazie
Ma Putina w garści? Rosja zależna jak nigdy
Ma Putina w garści? Rosja zależna jak nigdy
Zimny i ponury weekend. Prognozy nie zostawiają złudzeń
Zimny i ponury weekend. Prognozy nie zostawiają złudzeń
Nawoływał do zabójstwa Trumpa? Były dyrektor FBI może mieć kłopoty
Nawoływał do zabójstwa Trumpa? Były dyrektor FBI może mieć kłopoty