Rzeź 10 członków rodziny królewskiej. Książę nie dostał zgody na ślub od mamy
Tradycyjne spotkanie rodziny królewskiej przerodziło się w rzeź. Ubrany w wojskowy strój książę Dipendra po raz ostatni zadzwonił do narzeczonej, a niedługo później oddał kilka strzałów w kierunku ojca - króla Birendry. Ostatnią ofiarą trwającej kilkanaście minut strzelaniny w pałacu królewskim Narayanhity w Katmandu została matka księcia - królowa Aishwarya.
Masakra rodziny królewskiej niemal doprowadziła do wojny domowej w Nepalu i całkowicie zmieniła sytuację polityczną w kraju. Tragiczne wydarzenia nadal dzielą Nepalczyków, a chociaż od zbrodni minęło 20 lat, cały czas żywe są teorie spiskowe.
"Romeo i Julia z Himalajów"
2001 rok przyniósł światu nowe, bolesne doświadczenia. 11 września cały świat z zapartym tchem obserwował doniesienia ze Stanów Zjednoczonych, gdy w wyniku ataków terrorystycznych na World Trade Center i Pentagon zginęło kilka tysięcy niewinnych ludzi, a świat wszedł w nowy etap wojny ze światowym terroryzmem. Zaledwie trzy miesiące wcześniej Nepalczycy przeżyli swoją narodową tragedię. Dla wielu z nich traumatyczne wydarzenia sprzed 20 lat są nadal niczym otwarta rana. Jak to się stało, że wykształcony młody książę Dipendra, szykowany na następcę tronu, przeprowadził atak na własną rodziną? Co nim kierowało? W wyniku tej tragicznej nocy 1 czerwca 2001 roku życie straciło dziesięć osób, a cztery kolejne zostały ranne.
Najbardziej prawdopodobną i oficjalną wersją jest to, że motywem zbrodni były sprawy uczuciowe. 29-letni Dipendra Bir Bikram Shah Dev był szaleńczo zakochany w Devyani Ranie. Poznał ją w 1989 roku, a związał się z nią kilka lat później, w połowie lat 90. Devyani była córką nepalskiego polityka, z kolei korzenie matki związane były z bogatym indyjskim rodem Scindias. Wykształcony w Eton College Dipendra oświadczył się wybrance swojego serca i planował ślub. Niektóre zagraniczne media określiły później tę parę miałem "Romea i Julii z Himalajów". Na drodze do tego małżeństwa miała stanąć matka księcia. Królowa Aishwarya uważała, że wybranka syna należy do klanu niższego rangą, przez to małżeństwo nie byłoby korzystne dla monarchii.
Królowa poprosiła o poradę nadwornego astrologa, który miał powiedzieć, że jeśli książę poślubi obecną narzeczoną, nie będzie miał potomka płci męskiej. Słynąca z twardego charakteru królowa miała zagrozić synowi, że jeśli ożeni się z Devyani, zostanie pozbawiony prawa do tronu, a schedę po królu Birendrze przejmie młodszy brat Dipendry - Nirajan. Przez tę sytuację młody książę miał czuć się coraz bardziej sfrustrowany, a jego wybuchowy temperament potrzebował iskry, by dać upust przytłaczającym go emocjom.
Przebieg masakry w Katmandu
Rodzina królewska spotykała się w każdy trzeci piątek miesiąca (według kalendarza nepalskiego) w pałacu królewskim Narayanhity w Katmandu. Dipendra przybył na miejsce jako pierwszy, jako że pełnił nieformalną funkcję gospodarza imprezy, później osobiście pojechał po królową-matkę, a około 20.30 do biesiadników dołączył król Birendra. Nikt z zaproszonych gości nie wiedział, ile whiskey książę wypił do tego momentu. Nikt też nie mógł się spodziewać, że większość z nich tego wieczoru będzie martwa bądź ranna. Chwiejącego się na nogach księcia odprowadzono do jego sypialni. Stamtąd kilkakrotnie zadzwonił do swojej narzeczonej. O 20:39 wykonał ostatni telefon do Devyani, życzył jej spokojnej nocy i obiecał, że porozmawiają następnego dnia. Świadkowie wydarzeń tej dramatycznej nocy nie są pewni, czy Dipendra faktycznie był tak zamroczony, że nie mógł kontynuować imprezy po przyjęciu alkoholu, haszyszu i antydepresantów, czy jedynie udawał, aby nie wzbudzając pytań, móc wrócić do swojej sypialni i przejść do kolejnej fazy swojego planu.
Faktem jest, że o 20.45 ubrany w wojskowy strój książę wrócił do pełnej gości sali bilardowej. Tym razem wziął ze sobą pistolet maszynowy MP5 i karabin M16. Podszedł do króla, który w tym czasie rozmawiał z jego wujami, po czym oddał w kierunku panującego władcy kilka strzałów. Birendra padł na posadzkę, a książę rzucił broń na ziemię i wyszedł z sali, zostawiając w niej zszokowaną rodzinę. W tym momencie większość osób wierzyła, że broń wystrzeliła sama i król został postrzelony w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Nikt się nie spodziewał, że Dipendra wróci do sali i zacznie masakrę. Jeden z jego wujów książę Dhirendra próbował przemówić mu do rozsądku i poprosił o oddanie broni, chwilę później padł martwy po serii z M16. Dipendra trafił również swojego szwagra Kumara Gorakha oraz Kumara Khadgę. Strzelił też do siostry - księżniczki Shruti, a także ciotek księżnych - Sharady i Shanti oraz kuzynki księżnej Jayanti.
Ci, którym udało się przeżyć, opisywali później, że książę w tym momencie zachowywał się, jakby był w amoku, strzelał seriami, bez chwili wahania. Król Birendra mimo ciężkich ran był przytomny, chciał chwycić upuszczoną wcześniej broń i zabić swojego syna. Powstrzymała go siostra króla - księżniczka Shobha. Chwilę później również ona padła ranna na podłogę. Śmiertelne obrażenia odniosła księżniczka Jayanti, która próbowała zadzwonić po pomoc. - Cały czas mam ciarki, jak wspominam wyraz jego twarzy. Nie okazywał żadnych emocji, ale był bardzo skoncentrowany. Jego twarz przerażała mnie bardziej, niż świadomość, że za chwilę mogę zostać postrzelona - wspominała później kuzynka księcia Ketaki Chester.
Dopiero o 20.52 alarm podniosła straż pałacowa. Dlaczego nie zareagowano wcześniej? Odgłosy strzałów były często słyszane w trakcie spotkań. Strażnicy nie spodziewali się, że tym razem Dipendra nie strzela do zwierząt ani na wiwat, a do członków rodziny królewskiej. Ochrona miała problem z dostaniem się do skrzydła pałacowego, co spowodowało kolejne opóźnienie i zaowocowało kolejnymi ofiarami. W jednym z pomieszczeń schronili się przyjaciele Dipendry. Uzbrojony książę wszedł do pokoju, w którym schowali się przerażeni ludzie, wycelował z broni, ale ten jedyny raz okazał litość. Nie strzelił, opuścił pokój i był w drodze do ogrodu. W tym czasie siły specjalne weszły do pałacu i zaczęły opanowywać sytuację. Za Dipendrą wybiegły królowa Aishwarya i młodszy brat księcia Nirajan. Dipendra bez skrupułów strzelił do brata, a później posłał serię, która przeszyła ciało matki. Oboje zginęli na miejscu. Ostatnią kulę Dipendra przeznaczył dla siebie. Wyjął pistolet i strzelił sobie w głowę.
Następstwa tragicznej nocy dla Nepalu
W momencie, kiedy padł ostatni strzał tej nocy, król Birendra mimo wielu ran postrzałowych nadal żył. Władca został przetransportowany do szpitala wojskowego w Katmandu. Mimo zaangażowania najlepszych lekarzy w kraju, władcy nie udało się uratować, o 21.15 potwierdzono jego śmierć. W tym momencie do kostnicy dostarczono również ciała jego małżonki Aishwaryi i młodszego syna Nirajana. 25-letnia ciężarna księżniczka Shruti zmarła kilka minut po przybyciu do szpitala, osierocając dwie córki. Potwierdzono śmierć księcia Dhirendry (młodszego brata króla), sióstr króla - Shanti i Sharady, Kumara Khadgi (męża Sharady), księżniczki Jayanti (kuzynki króla). Rannych zostało czworo innych członków rodziny królewskiej - księżniczka Shobha (siostra Birendry), Kumar Gorakh (mąż Shruti), Ketaki Chestar (kuzynka króla) i księżna Komal (żona księcia Gyanendry).
2 czerwca ciała zmarłych członków rodziny królewskiej zostały zgodnie z hinduistyczną tradycją poddane kremacji w świątyni Pashupatinath w Katmandu. Książe Dipendra, sprawca masakry, w tym czasie przebywał w szpitalu. Mimo postrzału w głowę nadal żył, w związku z czym zgodnie z konstytucją został mianowany królem. Regentem, czyli drugim w kolejności do tronu, mianowano księcia Gyanendrą - brata Birendry. - Poczułam się zdradzona. Po tym, w jaki sposób zniszczył rodzinę, wyrządził krzywdę krajowi, został ogłoszony królem. Poczułam się bardzo zdradzona - przyznała Ketaki Chester. Panowanie Dipendry nie trwało długo. Książę po postrzale w głowę przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej, z której już się nie wybudził. Niespełna trzy doby po masakrze, 4 czerwca o 15:45, ogłoszono, że Dipendra nie żyje. W tej sytuacji królem ogłoszono Gyanendrę.
Wydarzenia z pierwszych dni czerwca 2001 roku mogły doprowadzić do wojny domowej w Nepalu. Ludzie nie wierzyli oficjalnym doniesieniom, które na początku mówiły o nieszczęśliwym wypadku. Siły bezpieczeństwa musiały rozpędzać tysiące protestujących, którzy uważali, że za masakrą stał ten, który nie brał udziału w spotkaniu, a później objął władzę w kraju. Nepalczycy nie darzyli Gyarendry zaufaniem, a ciągłe protesty społeczne poważnie osłabiały monarchię, doprowadzając w 2008 roku do jej zniesienia. 28 maja 2008 roku ustrój Nepalu przekształcono z monarchii na republikę, nielubiany władca musiał opuścić pałac, a panująca od 1769 roku dynastia Shah przeszła do historii.
Teorie spiskowe wciąż żywe
Wokół wydarzenia narosło wiele teorii spiskowych. Nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę kierowało księciem Dipendrą i doprowadziło do zbrodni. Śmierć księcia również jest zagadkowa. Wiadomo, że był on praworęczny, tymczasem otwór wlotowy kuli znajdował się z lewej strony czaszki. Spekuluje się, że strzał, który ostatecznie doprowadził do śmierci, nie padł z ręki Dipendry, a jednego z żołnierzy ochrony pałacowej.
Sprawy nie poprawiały oficjalne komunikaty. Najpierw rządowe media w ogóle nie mówiły o tym, co zdarzyło się w pałacu (Nepalczycy dowiadywali się o tragedii ze stron internetowych niezwiązanych z rządem), a następnie próbowały przekonać ludzi, że śmierć dziesięciu członków rodziny królewskiej i rany czterech kolejnych, były wynikiem nieszczęśliwego wypadku, jakim było samoistne wystrzelenie broni automatycznej. Nepal odrzucił zewnętrzne oferty wsparcia w rozwiązaniu tej sprawy, swoją pomoc zaoferował między innymi Scotland Yard.
Nowo mianowany król Gyanendra powołał komitet, który miał zbadać koszmarne wydarzenia w pałacu. Po zaledwie tygodniu prac ogłoszono, że za wszystkim stał książę-samobójca Dipendra. Nasiliło to niepokoje społeczne. Nepalczycy uważali, że jednym z autorów spisku był właśnie Gyanendra, który tego dnia nie wziął udziału w rodzinnym spotkaniu. Miał mu pomagać syn Paras, który był wówczas w pałacu, ale nie został ranny. Paras był znienawidzony przez lokalną społeczność. Jeszcze przed masakrą miał odpowiadać za strzelanie do ludzi oraz śmiertelne potrącenie dwóch osób, miał też osobiście dostarczyć broń Dipendrze. Wydarzenia wstrząsnęły wciśniętym między Indie i Chiny krajem, pierwsze dni czerwca 2001 roku odcisnęły spore piętno, a mimo upływu lat wciąż są jak otwarta rana, która nie potrafi się zabliźnić.
Pałac Narayanhiti został przekształcony w muzeum. Jest dostępny dla turystów, jednak obowiązują restrykcje. Nie ma możliwości robienia zdjęć, a na czas wizyty telefony komórkowe muszą zostać oddane do depozytu. Narzeczona księcia Dipendry Devyani Rana po tragicznych wydarzeniach wyjechała z Nepalu do Indii, by uniknąć uwagi mediów. Trzy lata później uzyskała tytuł prestiżowej London School of Economics, współpracowała też z ONZ, w 2007 roku poślubiła indyjskiego księcia Kunwara Aishwaryę Singha. Pozbawiony władzy Gyanendra udziela się medialnie, w telewizyjnych wywiadach wielokrotnie podkreślał, że cały czas liczy na przywrócenie monarchii i powrót do władzy w roli króla.