Bernardyni zerwą plakaty Konfederacji. Samowola wyborcza w Rzeszowie
Na ogrodzeniu wokół pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, którego właścicielem są bernardyni, pojawiły się plakaty wyborcze kandydatów Konfederacji. Zakon tłumaczy, że to samowolka.
Pomnik Czynu Rewolucyjnego nazywany jest "symbolem Rzeszowa". Monument znajduje się u zbiegu alei Łukasza Cieplińskiego i Józefa Piłsudskiego, czyli w samym centrum miasta. Nic zatem dziwnego, że kandydaci w tegorocznych wyborach parlamentarnych uznali, że to idealne miejsce na reklamę. Kłopot w tym, że teren należy do zakonu bernardynów i w pierwszej kolejności wypadałoby zapytać właścicieli o zgodę.
Tymczasem, jak donosi "Gazeta Wyborcza", na ogrodzeniu okalającym pomnik zawisły banery wyborcze trójki kandydatów Konfederacji: Tomasza Buczka, Karoliny Pikuły i Michała Połobuczka.
- Jak nie gołębie, to Konfederacja - komentuje sprawę Michał Sztuk z Lewicy. - Czyli teraz pomnik jest fajny, już nie promuje komunizmu i można się na nim lansować? - pyta kontrkandydat na posła za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samowola Budowlana
W rozmowie z Rzeszów News Alojzy Garbarz, rzecznik zgromadzenia oo. bernardynów, poinformował, że ani sztab wyborczy Konfederacji, ani sami kandydaci nie pytali o zgodę na wywieszenie banerów na ogrodzeniu pomnika. - To samowola. Banery zostaną usunięte - zapowiedział w czwartek o. Garbarz.
Mimo to Tomasz Buczek, którego baner nielegalnie zawisł na ogrodzeniu pomnika, nie ma sobie nic do zarzucenia. - Prawdopodobnie plakaty rozwiesił jeden z naszych sympatyków. Ludzie umieszczają je w różnych miejscach - mówi dla GW. - Nie poczuwam się do winy, bo nie ja to zrobiłem - kwituje kandydat na posła.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Rzeszów News