Rzecznik: wypowiedź Olmerta ws. broni atomowej została źle zinterpretowana
Poniedziałkowa wypowiedź premiera Izraela Ehuda Olmerta, mogąca oznaczać pierwsze publiczne przyznanie, iż państwo żydowskie dysponuje bronią atomową, została błędnie zinterpretowana - zapewniły oficjalne koła izraelskie, zastrzegając, że w polityce atomowej kraju nie nastąpiła żadna zmiana.
Izrael - wyjaśniło biuro premiera Olmerta - nie zamierza odchodzić od oficjalnej polityki "atomowej dyskrecji" - zachowywania milczenia na temat swego programu atomowego. Premier chciał powiedzieć, że Izrael nie stanie się pierwszym krajem w regionie, jaki uzbroi się w broń jądrową - podało biuro Olmerta.
W wywiadzie dla niemieckiej telewizji SAT1, nadanym również przez izraelski telewizyjny Kanał 7, Olmert powiedział dosłownie, iż Iran dąży do tego, by mieć broń nuklearną "jak Ameryka, Francja, Izrael, Rosja". Izrael niczym nie zagraża innym krajom - i nigdy nie zagrażał. Dążyliśmy przede wszystkim do tego, by móc żyć bez strachu. Ale nigdy nie groziliśmy żadnemu narodowi unicestwieniem. Iran otwarcie, wyraźnie i publicznie grozi wymazaniem Izraela z mapy - mówił szef izraelskiego rządu.
Słowa premiera wywołały burzę w samym Izraelu. Deputowany partii Likud Juwal Steinitz przypomniał szereg poprzednich nieostrożnych wypowiedzi premiera, wzywając Olmerta do ustąpienia. Jego zdaniem, "fatalne słowa, wygłoszone w Niemczech, podważyły 50 lat izraelskiej polityki milczenia w kwestii atomowej". Premier, nie potrafiący kontrolować swych wypowiedzi w ważnych dla kraju kwestiach bezpieczeństwa, winien odejść - powiedział deputowany z Likudu.
Izraelskie media - w tym m.in. dziennik "Haarec" - przypomniały przy tej okazji wypowiedź przyszłego szefa resortu obrony USA Roberta Gatesa, który zaszokował obserwatorów, wymieniając na przesłuchaniu w komisji kongresowej Izrael jako jedno z mocarstw atomowych. Gates powiedział, że Iran "otoczony jest przez mocarstwa atomowe - Pakistan na wschodzie, Rosję na północy, Izrael na zachodzie i nas (USA) w Zatoce Perskiej".
Izrael a także m.in. Indie i Pakistan nie są sygnatariuszami układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), zawartego w 1970 r. Zdaniem zachodnich ekspertów, cytowanych we wtorek przez agencję EFE, Izrael może dysponować obecnie co najmniej dwustu ładunkami jądrowymi, które mogłyby być wykorzystane przez armię.