Rzecznik rządu o obniżeniu emerytur pracownikom służb PRL
• IPN będzie decydował o tym, komu należy obniżyć emerytury - wyjaśniał w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News Rafał Bochenek
• Każda weryfikacja będzie przebiegała od początku. Wcześniej przeprowadzone nie mają znaczenia - mówił rzecznik rządu
• Przekonywał, że dzięki ustawie deubekizacyjnej państwo zaoszczędzi rocznie 550 mln złotych
- To IPN będzie dokładnie badał dokumenty i na podstawie tego, co uda się wypracować, będzie zapadała decyzja o obniżeniu emerytury. To będzie się działo w pierwszych miesiącach nowego roku - zapowiedział w "Gościu Wydarzeń" Rafał Bochenek. Wyjaśnił, że sprawdzane będą także osoby, które po 1990 roku zostały zweryfikowane pozytywnie,wśród nich są m.in. lekarze czy pracownicy urzędów paszportowych
- Powinniśmy się cieszyć, że po 25 latach życia w wolnej Polsce udało się przyjąć tę ustawę, która przywraca sprawiedliwość społeczną - mówił Bochenek i dodał: - Osoby, które walczyły o wolną Polskę, dzisiaj mogą poczuć, że Państwo stanęło po ich stronie, a osoby, które służyły w aparacie tamtejszego państwa będą miały takie uposażenia, jakie powinny mieć.
Ustawę w sprawie obniżenia emerytur rząd przyjął podczas posiedzenia 24 listopada. Według informacji rozesłanej przez Radę Ministrów dalsze funkcjonowanie systemu, w którym zapewnia się byłym funkcjonariuszom przywileje emerytalne, jest nieuzasadnione. „Dobrowolne podjęcie służby w organach bezpieczeństwa państwa (na rzecz totalitarnego państwa) i pełnienie jej w większości przypadków przez wiele lat, jest wystarczającym powodem do obniżenia emerytur i rent tym osobom oraz pozostałym po nich rencistom rodzinnym” – wyjaśnia w dokumencie.
Podczas rozmowy z Polsat News rzecznik rządu podkreślił, że państwo dzięki ustawie oszczędzi rocznie 550 mln zł.
Adam Hrynkiewicz