Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar z mniejszym budżetem. Tego chciał PiS
Miało być więcej, a jest mniej. Pieniędzy w budżecie rzecznika praw obywatelskich. Bo choć RPO ma nowe obowiązki, posłowie PiS zdecydowali o zmniejszeniu środków dla niego. Wypomnieli Adamowi Bodnarowi, że jego działania szkodzą polskiej racji stanu.
Adam Bodnar nierzadko interweniując w sprawach, staje po innej stronie niż rząd. Ze strony przedstawicieli władzy padały też pod jego adresem niepochlebne słowa. Teraz przyszedł czas na ustalenie budżetu dla RPO na kolejny rok i sprawa nie potoczyła się po myśli rzecznika praw obywatelskich.
Sejmowa komisja finansów publicznych uznała, że RPO chce za dużo pieniędzy (48,1 mln zł). Jego argumenty dotyczące zwiększenia obowiązków okazały się nieskuteczne. O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza".
Środki dla biura RPO zostały zmniejszone. Chcieli tego posłowie PiS. Poprawki zgłosili Łukasz Schreiber i Jan Szewczak.
"Działania skrajnie upolitycznione"
Pierwszy z nich tłumaczył, że zmniejszane są wydatki w ogóle, także Kancelarii Sejmu i Senatu, Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego. Szewczak nie omieszkał z kolei wyrazić tego, co myśli o Bodnarze.
- Od dawna uważam, że trudno mówić o instytucji rzecznika praw obywatelskich, bardziej w tej chwili wygląda na rzecznika Obywateli RP. To jest skrajne upolitycznienie jednego z urzędów - podkreślił.
Dodał, że RPO "angażuje się w wystąpienia szkalujące polski rząd za granicą", gdzie jest "zapraszany, nagradzany". - To są działania w mojej ocenie bardzo szkodliwe dla polskiej racji stanu, działania skrajnie upolitycznione, tendencyjne - zaznaczył.
Bodnara bronili politycy PO. - RPO w mojej ocenie jest rzecznikiem obywateli, nie rzecznikiem rządu - mówiła Krystyna Skowrońska.
Ostatecznie Szewczak wycofał swoją poprawkę. Zostały te zgłoszone przez Schreibera - zmniejszające budżet o ponad 7,2 mln zł.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl