Rządowy samolot wozi powietrze
Rządowy tupolew przyleciał specjalnie z Afganistanu tylko po to, aby zawieźć prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Pragi. Teraz maszyna wróci do Afganistanu po szefa MON - pisze "Życie Warszawy".
22.05.2007 | aktual.: 22.05.2007 06:39
Tu-154M to największa rządowa maszyna - zabiera ponad 150 pasażerów. Samolot bez pasażerów pokona w sumie ponad osiem tysięcy kilometrów tylko dlatego, że brakuje maszyn do przewozu najważniejszych osób w państwie.
W niedzielę tupolewem poleciał do Pakistanu, a następnie do Afganistanu minister obrony Aleksander Szczygło. W poniedziałek w nocy samolot był już z powrotem w Polsce. W poniedziałek po południu Lech Kaczyński poleciał nim do Pragi na spotkanie z czeskim prezydentem Vaclawem Klausem.
Kaczyński nie mógł skorzystać z drugiego rządowego tupolewa. Jak dowiedziało się "Życie Warszawy" w Dowództwie Sił Powietrznych, maszyna do końca tygodnia znajduje się w rosyjskich zakładach, gdzie jest poddawana remontowi.
Gazeta zauważa, że Tu-154M jest wprawdzie najszybszym, ale także najbardziej paliwożernym samolotem pasażerskim świata. Koszt każdej godziny lotu to kilka tysięcy dolarów. Oprócz tego z przelotami na tak dalekich trasach, jak do Afganistanu, wiążą się międzylądowania i kosztowne opłaty lotniskowe. (IAR)