PolskaRządowe rejestratory nie działają. Śledczy mają pod górkę badając wypadek Szydło

Rządowe rejestratory nie działają. Śledczy mają pod górkę badając wypadek Szydło

W dalszym ciągu nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu. W znalezieniu przyczyn nie pomoże komputer samochodu, którym podróżowała ówczesnej premier, bo dane nie zostały zapisane.

Rządowe rejestratory nie działają. Śledczy mają pod górkę badając wypadek Szydło
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

05.02.2018 | aktual.: 05.02.2018 07:51

Śledczy próbowali ustalić z jaką prędkością jechała limuzyna z Beatą Szydło. Okazało się, że w samochodzie wartym 2,5 mln zł, nie działają rejestratory. W przypadku wypadku z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy nie było takich problemów - informuje "Rzeczpospolita".

Odczytanie danych z komputera pokładowego było możliwe dzięki pomocy przedstawiciela producenta auta. - Niestety, w tym modelu jest to niemożliwe - wyjaśnia PR manager grupy Audi i Volkswagen Polska Leszek Kempiński.

Rejestratory nie zapisały prędkości jazdy, bo urządzenia "w tym trybie nie są odczytywane jako błąd". Dane nie zostały również odnotowane w przypadku innych samochodów w kolumnie.

Biegli zrekonstruowali już przebieg zderzenia na podstawie monitoringu. Wypadek miał miejsce 10 lutego w Oświęcimiu.

Źródło: Rzeczpospolita.

prędkośćoświęcimrejestrator
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (991)