Rząd Tuska powalczy o wpływową tekę w KE
Polska stara się nie tylko o stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego dla Jerzego Buzka. Rząd będzie też walczył o wpływową gospodarczą tekę w Komisji Europejskiej - dowiaduje się "Gazeta Wyborcza".
Według "Gazety Wyborczej" to, jakie "ministerstwo" przypadnie Polsce, zależeć będzie od tego:
- jak ustali się kompetencje komisarzy. Rozszerzenie UE może być połączone z Partnerstwem Wschodnim, a teka jednolitego rynku podzielona - np. na swobodę przepływu kapitału i usług;
- czy Francuzi i Niemcy zdołają podzielić się najbardziej wpływowymi tekami - jednolitego rynku i konkurencji;
- jak przebiegnie próba sił między chadekami i socjalistami a liberałami w europarlamencie.
Według informacji "Gazety Wyborczej", Polskę najbardziej interesują teki przemysłu, handlu, jednolitego rynku, rozszerzenia oraz Partnerstwa Wschodniego. Tusk mówi o trzech "naturalnych" kandydatach: obecnej komisarz UE ds. polityki regionalnej Danucie Huebner, znającym na wylot budżet Unii Januszu Lewandowskim i byłym szefie komisji spraw zagranicznych europarlamentu Jacku Saryuszu-Wolskim.
Na spotkaniu zarządu PO Tusk mówił, że skłania się ku wyborowi Lewandowskiego na kandydata na komisarza.