Rząd tnie, ale gdzie?
Sejmowa Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała we wtorek Sejmowi przyjęcie rządowego projektu nowelizacji budżetu 2001.
Rząd zamierza dokonać cięć w wydatkach bieżących i inwestycyjnych, jeśli niedobór środków przekroczy 13 mld zł - wynika z dokumentu rządu przedstawionego posłom we wtorek na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów.
SLD i PSL zapowiedziały, że nie poprą proponowanej przez rząd nowelizacji budżetu.
Minister Finansów powiedział, że spodziewa się uchwalenia nowelizacji jeszcze w tym tygodniu. Dodał, że jest zadowolony z postawy opozycji, która zachowała się konstruktywnie i państwowotwórczo zapowiadając, że nie będzie głosowała przeciwko nowelizacji, a jedynie wstrzyma się od głosu.
Ponad miliard złotych wstrzymanych dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych razem ze zwiększeniem deficytu o 8,6 miliarda złotych, pozwoli zapełnić nieplanowaną lukę budżetową rzędu 10 miliardów złotych. Jeśli deficyt sięgnie kolejnych 3 miliardów, środki na jego pokrycie będą pochodziły z zablokowanych rezerw celowych. Dopiero jeśli wartość nieplanowanego deficytu przekroczy 13 miliardów złotych, rząd planuje cięcia wydatków bieżących i inwestycji.
Według ministra finansów Jarosława Bauca, oszczędności na Funduszu Ubezpieczeń Społecznych rząd chce poczynić m.in. dzięki temu, że wciąż nie jest do końca znana liczba kont płatników składki ubezpieczeniowej, w związku z czym Fundusze Emerytalne nie mogą otrzymać należnych im pieniędzy.
Z kolei główny ekonomista ING Bank Krzysztof Rybiński, tłumacząc skąd się biorą oszczędności na dotacjach do Funduszu, powiedział, że ZUS nie uzyska w tym roku dwóch miliardów złotych z tytułu sprzedaży swoich wierzytelności. Ten ubytek trzeba będzie zrekompensować z budżetu. Z drugiej strony ZUS nie przekaże ponad 3 mld zł zaległych składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Te pieniądze budżet w tym roku zaoszczędzi na ZUS-ie. Różnica tych dwóch liczb daje kwotę ponad miliarda złotych mniejszej dotacji dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - uważa Rybiński.
Główny ekonomista ING Bank podkreśla, że nieprzekazanie składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych oznaczać będzie, że w przyszłym roku dług państwa z tego tytułu urośnie do pięciu, sześciu miliardów złotych. Tyle trzeba będzie oddać z przyszłorocznego budżetu - dodał Rybiński. Nie jest to także dobra wiadomość dla przyszłych emerytów, ponieważ są to pieniądze na ich emerytury, które miały w tym roku wpłynąć na ich konta.
Proponowany przez rząd projekt nowelizacji budżetu nie zawiera propozycji zmniejszenia wydatków, mimo że rząd spodziewa się, iż niedobór dochodów może być wyższy niż 8,6 mld i w najbardziej pesymistycznej prognozie może wynieść 17,24 mld zł.
Poseł SLD Marek Wagner powiedział podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych, że jego ugrupowanie nie poprze nowelizacji budżetu. Rząd przedstawił jedynie ogólne kierunki cięć - powiedział Wagner. Podobne zarzuty wysunęło PSL. Posłowie obydwu ugrupowań twierdzą że rządowy projekt nowelizacji budżetu jest próbą przerzucenia cięć na nowy rząd, który powstanie po wyborach parlamentarnych.
Podczas głosowania SLD najprawdopodobniej wstrzyma się od głosu, zaś PSL będzie głosowało przeciw. Mimo to Sejm może przyjąć rządowy projekt, ponieważ rząd dysponuje w Izbie większością głosów posłów dawnej koalicji AWS i Unii Wolnosci.(ck)