"Rząd potrzebuje dla jakichś celów konfliktu z prezydentem"
Rząd potrzebuje dla jakichś celów konfliktu z prezydentem - stwierdził szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. W ten sposób skomentował wywiad z Radosławem Sikorskim opublikowany przez "Dziennik". Szef MSZ powiedział w nim, że poinformował Kancelarię Prezydenta o swoim piątkowym spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Białorusi, choć nie miał takiego obowiązku. Sikorski argumentował, że jego przełożonym jest premier i to on udziela zgody na wyjazdy ministra spraw zagranicznych.
15.09.2008 | aktual.: 15.09.2008 18:53
Szef Kancelarii Prezydenta Piotra Kownackiego powiedział, że minister spraw zagranicznych ma obowiązek informowania prezydenta o ważnych wyjazdach. Dodał, że zaproponował szefowi dyplomacji spotkanie, którego tematem miałyby być m.in. relacje na linii prezydent-MSZ.
Radosław Sikorski mówił w wywiadzie m.in, że pełnienie funkcji głowy państwa to nie to samo co sprawowanie władzy wykonawczej. "Królowa brytyjska też jest głową państwa i zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale do głowy jej nie przychodzi, żeby minister Miliband ją pytał, gdzie ma jeździć z wizytami zagranicznymi, albo minister obrony, ilu ma mieć żołnierzy" - podkreślił minister.
Szef polskiej dyplomacji zaznaczał też, że zgodnie z konstytucją politykę zagraniczną prowadzi rząd. "A prezydent ma prawo do pełnej informacji o niej po to, aby mógł państwo i politykę rządu skutecznie i godnie reprezentować. Reprezentować, a nie ją prowadzić, co jest oczywiście niekomfortowe dla głowy państwa w sytuacji kohabitacji" - powiedział Sikorski.
Jak podkreślił, "konstytucja wręcz mówi, że to prezydent współpracuje z ministrem spraw zagranicznych, a nie na odwrót - co pokazuje intencję ustawodawcy".
Kownacki, który określił porównanie Lecha Kaczyńskiego z królową brytyjską jako bardzo miłe, ocenił, że sam wywiad to próba medialnego rozgrywania i wytwarzania konfliktów, których nie ma.
Sam pan minister Sikorski powiada w tym wywiadzie, że "prezydent ma prawo do pełnej informacji" o polityce zagranicznej, więc jeżeli ma takie prawo, to dlaczego minister kwestionuje to, że powinien był poinformować o swoim piątkowym wyjeździe na Białoruś - powiedział Kownacki.
Jak zastrzegł, nie chodzi o to, aby prezydent udzielał zgody na wyjazdy. Chciałby natomiast uzyskiwać informacje, czyli Jeżeli minister wybiera się w ważną podróż, to powinien przedtem o tym poinformować prezydenta - dodał.
Kownacki podkreślił, że o piątkowym wyjeździe Sikorskiego na Białoruś dowiedział się od ministra "przypadkiem".
Zwróciłem się do pana ministra z prośbą, by zechciał przekazać jakie są sugestie, zalecenia, życzenia rządu w odniesieniu do Grupy Wyszehradzkiej, na której posiedzenie wybierał się prezydent, bo my tak rozumiemy współdziałanie - relacjonował Kownacki.
Szef prezydenckiej Kancelarii powiedział, że to w czasie tej rozmowy, niejako na marginesie, minister Sikorski powiedział, że wybiera się na Białoruś. To nie jest to o co chodzi - ocenił Kownacki i podkreślił, że gdyby sam nie zatelefonował do ministra, nie dowiedziałby się o jego wyjeździe na Białoruś.
"Zrobię wszystko, by nie było konfliktu na linii prezydent-MSZ"
Rozumiem, że rząd potrzebuje, dla jakichś celów, których nie znam, konfliktu z prezydentem. Zrobię wszystko, aby tego konfliktu nie było, ale to wymaga jednak porozumiewania się, nie takiego chlapania na lewo i prawo w gazetach - stwierdził Kownacki.
Jak zapowiedział, będzie nalegał na spotkanie z Sikorskim. Będę nalegał, abyśmy usiedli i sobie parę rzeczy wyjaśnili. Możemy regularnie się spotykać, jestem otwarty na wszelkie możliwe formy takiego współdziałania, by było właśnie współdziałanie, a nie jakieś niepotrzebne kłótnie - powiedział.