Rząd postara się nie dopuścić do upadłości Stoczni
Rząd będzie się starał nie dopuścić do upadłości Stoczni Szczecińskiej, nie może być jednak szantażowany przez zarząd lub pracowników stoczni - oświadczył w środę w radiu RMF minister Skarbu Państwa Wiesław Kaczmarek.
Na pytanie dziennikarza, czy rząd będzie się starał zapobiec upadłości stoczni, minister odpowiedział: Tak, ale rząd nie może być szantażowany przez niekompetencje zarządu, czy pracowników żądających wypłacenia swojej płacy od premiera. To jest żądanie do zarządu.
Minister poinformował, że rozumie postawę banków, które uznały, że nie mają zaufania do zarządu przedsiębiorstwa, do sposobu zarządzania firmą, do struktury kontraktów.
Kaczmarek zarzucił zarządowi stoczni, że nie wykazuje woli współpracy. O tym, że ten zarząd nie chce kooperować, świadczą wyniki walnego zgromadzenia, na którym chciano wprowadzić przedstawicieli Skarbu Państwa, a przede wszystkim banków, do rady nadzorczej. Te wnioski, głosami właścicieli stoczni i członków zarządu, zostały odrzucone - powiedział.
Stocznia utraciła płynność finansową w październiku, gdy banki odmówiły jej udzielenia kredytu na budowę statków. W marcu wstrzymano produkcję, a ponad 6 tys. pracowników wysłano na przymusowe, płatne urlopy. Wypłaty dostali jednak tylko za luty.
W poniedziałek stoczniowcy wyszli na ulice Szczecina w proteście przeciwko przedłużającym się rozmowom z bankami i rządem w sprawie dokapitalizowania Agencji Rozwoju Przemysłu, która ma być poręczycielem kredytu dla stoczni.
Do Skarbu Państwa należy niecałe 10 % udziałów w holdingu. Prawie 35 procent należy do Grupy Przemysłowej skupiającej menedżerów zarządzających holdingiem. Nieco ponad 17% ma Centromor SA, spółka zależna od holdingu. Inna spółka zależna, Porta Ekocynk SA ma prawie 9%. Do pracowników stoczni należy około 25% akcji.(miz)