Idą wielkie zmiany w L4. Pracodawcy przeciwni
Przepisy regulujące nieobecność pracownika w trakcie choroby do zmiany. Rząd chce m.in., aby pracownik przebywający na zwolnieniu L4 otrzymywał nie 80 proc. jak dotychczas, a 100 proc. wynagrodzenia chorobowego. Planowanych zmian jest więcej.
Zwolennicy podwyższenia wynagrodzenia chorobowego przekonują, że więcej pieniędzy na koncie pozwoli pracownikowi efektywniej powracać do zdrowia. Zachęci to też do skorzystania ze zwolnienia tych, którzy dotąd tego nie robili, w obawie przed spadkiem przychodów.
Zmianie tej sprzeciwiają się pracodawcy, którzy podnoszą, że zwiększenie wynagrodzenia chorobowego zachęci do nadużyć, polegających na korzystaniu z L4 również wtedy, gdy nie jest to niezbędne.
Inna z planowanych zmian przewiduje, że wypłacany przez ZUS zasiłek chorobowy będzie przysługiwał już od 1. dnia choroby, a nie jak ma to miejsce obecnie - od 34. dnia w przypadku pracowników poniżej 50. roku życia i od 15. dnia dla osób starszych.
Oznacza to, że ZUS szybciej wyręczy firmy w wypłacaniu wynagrodzenia chorującym pracownikom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: kulinarna hity PRL. Zapytaliśmy przechodniów, jakie smaki sprzd lat pamiętają
ZUS chce więcej wiedzieć o chorym pracowniku. Idą zmiany
Rząd chce ponadto, by pracodawcy korzystający z L4 zgłaszali do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i pracodawcy adresy, pod którymi przebywają w trakcie zwolnienia.
Wedle szacunków, wprowadzenie powyższych zmian będzie wymagało znalezienia w budżecie nawet 5 mld zł rocznie. Dla porównania, w 2022 roku na zasiłki chorobowe państwo wydało 27 mld zł.
Przeczytaj też:
Źródło: polsatnews.com