Rząd bez Samoobrony niemożliwy?
Samoobrona to "niestety, fenomen" - powiedział wiceszef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk i dodał, że jeśli Samoobrona utrzyma
silną pozycję, to ciężko będzie stworzyć bez niej rząd.
15.01.2004 | aktual.: 15.01.2004 12:35
Kuźmiuk skomentował wyniki ostatniego sondażu Pracowni Badań Społecznych, przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej", badającego preferencje wyborcze Polaków. Według opublikowanego w czwartek sondażu, gdyby wybory parlamentarne odbywały się na początku stycznia, to najwięcej głosów uzyskałyby PO - 26% (wzrost o 7 pkt); Samoobrona uzyskałyby 18% (wzrost o 2 pkt) a SLD-UP - 17% (spadek o 2 pkt). Dalsze miejsce zajęłyby: PiS - 12% (bez zmian); LPR - 9% (spadek o 3 pkt) i PSL - 6% (spadek o 2 pkt).
Kuźmiuk uznał za zdumiewające, że Lepper, który "nie zgadza się na nic i atakuje elity polityczne, może wyprowadzić w sondażach swoje ugrupowanie polityczne na drugie miejsce".
Zdaniem polityka PSL, w Polsce na znaczeniu traci podział lewica - prawica, a zaczyna odgrywać coraz większą rolę oś biedni-bogaci. "Zyskuje PO, która niewątpliwe reprezentuje bogatych, oraz zyskuje Samoobrona, która w świadomości wielu reprezentuje biednych" - wyjaśnił Kuźmiuk. "Mam nadzieję, że na nowej osi podziału PSL odzyska świeżość i będzie partią postrzeganą jako lepiej zorganizowana i z lepszymi pomysłami, niż te, które proponuje Samoobrona" - dodał.
Oceniając spadek notowań SLD, wiceszef klubu PSL powiedział, że Sojusz miał w świadomości społecznej reprezentować biedniejszych, a ponieważ od dłuższego czasu tego nie robi, to traci na rzecz Samoobrony. Zdaniem Kuźmiuka, nieuprawnione są jednak analogie sytuacji SLD z AWS, gdyż SLD ma swój twardy elektorat, który niezależnie od tego, co by się działo, i tak będzie głosował na Sojusz.