Rząd Belki bez wotum zaufania
Premier Marek Belka nie uzyskał w piątek
wotum zaufania. Późnym wieczorem prezydent przyjął dymisję rządu.
Gabinet Belki będzie pełnił swoje obowiązki do momentu powołania
nowej Rady Ministrów. Prezydent zaapelował, by ministrowie nie
zwalniali tempa pracy.
15.05.2004 | aktual.: 15.05.2004 13:31
Kwaśniewski zapowiedział, że gdyby Sejmowi nie udało się wyłonić rządu i inicjatywa wróci do prezydenta, chciałby ponownie powołać rząd Marka Belki.
Decyzja Sejmu o nieudzieleniu wotum zaufania rządowi nie była zaskoczeniem. Z arytmetyki sejmowej wynikało, że Belka nie ma szans na uzyskanie poparcia większości posłów. Ostatecznie za wotum głosowało 188 posłów, przeciw było 262, nikt nie wstrzymał się od głosu. Większość bezwzględna konieczna do przyjęcia wotum wynosiła 226.
Gabinet poparły kluby SLD, UP, koło Polskiego Bloku Ludowego i część posłów niezrzeszonych. Przeciw wotum były kluby: PO, PiS, PSL, SdPl, Samoobrona, LPR, FKP i pozostałe koła poselskie.
Zgodnie z konstytucją, teraz przyszedł czas na drugi etap tworzenia rządu, w którym inicjatywę na dwa tygodnie przejmuje Sejm. Kandydata na premiera może zgłosić grupa 46 posłów. Sejm wybiera szefa rządu oraz zaproponowany przez niego skład Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 230 posłów.
Posłowie mogą zgłaszać kandydatów na premiera do 24 maja, głosowanie odbędzie się na ostatnim majowym posiedzeniu Sejmu.
Marszałek Sejmu Józef Oleksy opowiedział się za tym, by sejmowym kandydatem SLD na szefa rządu był również Belka. Przyznał, że nie zna jeszcze woli samego Belki i opinii klubu Sojuszu. Zarząd Krajowy SLD upoważnił w piątek Krzysztofa Janika oraz sekretarza generalnego partii Marka Dyducha do rozmów z ludowcami na temat zaproszenia ich do poszukiwania większości parlamentarnej dla rządu Belki.
Liderzy PSL także nie kryją, że należy teraz szukać "jakiegoś wariantu utworzenia rządu parlamentarnego". Szef klubu ludowców Zbigniew Kuźmiuk podkreślił, że PSL jest partią, z którą wszyscy chcą o tym rozmawiać, a ludowcy też chcą rozmawiać ze wszystkimi.
"Prowadzimy różne rozmowy, dziś za wcześnie mówić o tym, kto będzie kandydatem (na premiera). Nam głównie zależy na tym, żeby ustalić, czy jest szansa w tym układzie parlamentarnym na realizację naszych zamierzeń programowych. Rozmawiamy z różnymi ugrupowaniami" - oświadczył Kuźmiuk.
Według szefa PO Donalda Tuska, Belka ma szanse uzyskać większość w tzw. trzecim rozdaniu, gdy inicjatywa powróci do prezydenta. Jest bowiem zdania, że w Sejmie nie uda się stworzyć "sensownej większości".
"Nie przewiduję uczestnictwa w rozmowach, które miałyby utworzyć koalicję w Sejmie z LPR, Samoobroną, PiS, PSL, żeby koniecznie mieć takiego dziwnego premiera w dziwnej koalicji. Być może pojawi się jakaś rewelacyjna propozycja, ale mi brakuje wyobraźni, żeby o czymś takim na serio pomyśleć" - oświadczył lider Platformy.
Natomiast szef Federacyjnego Klubu Parlamentarnego Roman Jagieliński uważa, że "sensownym kandydatem" w drugim kroku przewidzianym konstytucją może być szef PSL Janusz Wojciechowski.
Szef Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski zapowiedział, że postara się przedstawić w najbliższych dniach propozycje dotyczące wariantu jesiennych wyborów parlamentarnych.
Z kolei szefowa klubu SdPl Jolanta Banach oświadczyła, że w drugim konstytucyjnym kroku tworzenia rządu Socjaldemokracja nie bierze udziału. "Możemy w tym uczestniczyć o tyle, o ile ktoś poprosi nas o głos doradczy. Natomiast nie zamierzamy wysuwać kandydata, nie zamierzamy uczestniczyć w rządzie" - wyjaśniła.