Ksiądz Stanisław S. miał wykorzystywać dzieci. Śledztwo umorzono
"Rzeczpospolita" ustaliła, że znany radomski ksiądz, harcerz, działacz podziemia antykomunistycznego i karateka wykorzystywał seksualnie dzieci. Jego sprawa się jednak przedawniła. Służby umorzyły śledztwo.
Gazeta przekazała, że kapłan Stanisław S. jest między innymi w Radomiu i Pionkach znaną osobą. Społeczeństwo poznało go z roli nie tylko duchownego, ale także działacza podziemia antykomunistycznego, organizatora mszy za ojczyznę oraz karateki i harcerza.
W czerwcu 2020 roku "Rzeczpospolita" napisała o zarzutach stawianych księdzu dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci.
Dziennik przekazał, po trwającym około półtora roku śledztwie, że prokuratura orzekła, że ksiądz Stanisław S. "wielokrotnie doprowadził do obcowania płciowego", a także "poddania się innym czynnościom seksualnym" siedem osób, o których wie prokuratura, a także innych nieustalonych pokrzywdzonych. Do przestępstw miało dochodzić w latach 1985-1998.
Ksiądz wykorzystywał seksualnie dzieci. Sprawę umorzono
Gazeta dodała, że najmłodsza ofiara duchownego miała 9 lat, najstarsza natomiast 12. Do przestępstw na tle seksualnym dochodziło w mieszkaniu kapłana, a także w trakcie obozów harcerskich i sportowych, których był organizatorem.
Prokurator Beata Galas, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu przekazała w rozmowie z dziennikiem, że nie "nie ma wątpliwości co do tego, że czyny te zaistniały. Zeznania pokrzywdzonych uznano za w pełni wiarygodne".
Dodała jednak, że wszystkie te czyny uległy już przedawnieniu. W związku z tym śledztwo zostało umorzone.
"Rz" ustaliła, że postanowienie o umorzeniu śledztwa wydano 12 stycznia. Natomiast decyzja uprawomocniła się 15 lutego. Według ustaleń dziennika ksiądz Stanisław S. może zostać ukarany z innego paragrafu.
Prokuratura okręgowa 18 lutego skierowała akt oskarżenia do sądu w Zwoleniu przeciwko duchownemu. Kapłanowi S. zostały postawione dwa zarzuty. Mowa o złożeniu fałszywego zawiadomienia dotyczącego przestępstwa, a także składania fałszywych zeznań.
Ksiądz Stanisław S. może być pociągnięty do odpowiedzialności
W reportażu wskazano także, że nadal istnieje szansa na pociągniecie odpowiedzialności księdza za przestępstwa, które się przedawniły. Dziennik wyjaśnił, że radomska prokuratura musiałaby przekazać dokumenty w tej sprawie do prokuratury regionalnej, a ta skierować je do Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
- Po zapoznaniu się z materiałami komisja może podjąć uchwałę o rozpoczęciu swojego postępowania wyjaśniającego – przekazał dziennikowi szef komisji prof. Błażej Kmieciak.
Dodał, że po analizie sprawy, wysłuchaniu ofiar, świadków oraz sprawcy, komisja może wydać decyzję o wpisaniu personaliów kapłana do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.
"Rzeczpospolitej" nie udało się skontaktować z księdzem Stanisławem S. Dziennik dodał, że postępowanie w tej sprawie prowadzi również Kościół.