Ryszard Petru chce wielkiej koalicji przeciwko PiS. Wiemy, co na to lewica i PSL
- Jesteśmy w stanie stworzyć wspólną koalicję. Z KOD-em, z PO, z lewicą, z PSL. Po to, żeby wygrać z tą podłą zmianą. Są rzeczy, które nas dzielą, ale wyzwania są historyczne - mówił Ryszard Petru podczas marszu opozycji 7 maja w Warszawie. Co o propozycji lidera Nowoczesnej sądzą politycy? Komentarze zebrał Mariusz Szymczuk.
09.05.2016 | aktual.: 09.05.2016 17:49
- Zaapelowaliśmy o wspólne listy, bo takie są nastroje społeczne. Ludzie oczekują od opozycji, że się zjednoczy. Dzisiaj najważniejszym zadaniem jest pokonanie PiS i odsunięcie tego złego rządu od władzy - powiedział WP Paweł Rabiej z Nowoczesnej. Do propozycji odniósł się na konferencji prasowej Sławomir Neumann (PO). - Nie ma ze strony Platformy negacji tego pomysłu. Wiemy, że żeby wygrać z PiS, trzeba budować silne bloki wyborcze. Nie wiemy jeszcze, jaka będzie ordynacja wyborcza, ale to też trochę wymusza tworzenie silnego zaplecza - powiedział.
- PO i Nowoczesna mają wspólny interes, mający na celu walkę z PiS. Wiemy, że już teraz jest walka o to, kto będzie numerem 1 w opozycji. Moim zdaniem, abstrahując od programów obu partii, które są bardzo różne, dojdzie między nimi do wojny - uważa Dominik Tarczyński (PiS). Dodał, że jeśli naprawdę dojdzie do stworzenia wspólnych list, to znaczy, że "partie te, nie mają swoich programów, a walczą tylko o stołki".
- Łączy nas postęp i to, że chcemy Polski wolnej, przyjaznej i otwartej. PiS chce z kolei Polski zamkniętej, zaściankowej i ksenofobicznej. Co do pomysłu wspólnych list, to zobaczymy. Musimy rozmawiać o programie. Póki nie ma wspólnej sensownej oferty, a wiadomo, że nie będzie to łatwe i może to trwać i trwać. Listy będą finałem długiej dyskusji - powiedziała WP Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska).
Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty podał listę priorytetów, które musiano by spełnić, aby powstała wspólna lista. - Obniżyć wiek emerytalny, podwyższyć kwotę wolną od podatku, zlikwidować umowy śmieciowe, rozwiązać problemy frankowiczów oraz innych osób, które są nadmiernie wykorzystywane przez banki. To jest nasz program, dlatego jeżeli znajdzie się zrozumienie dla tych zagadnień, to możemy rozmawiać - wyjaśnił Czarzasty.
- Dzisiaj nie ma potrzeby konstruować list, bo wybory dopiero za kilka lat. Dlatego uważam, że jest to teraz nie na miejscu - powiedział WP Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL.