Ryszard Kalisz: ta ustawa nie jest dla Mariusza Trynkiewicza
Goście programu "Kropka nad i" w TVN24 - poseł Ryszard Kalisz i były wicepremier, adwokat Roman Giertych - rozmawiali o ustawie o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. - Jestem przeciwny, ta ustawa jest hańbiąca! - stwierdził Kalisz.
- Ta ustawa nie jest tylko dla tych osób, które były skazane na karę śmierci, a w 1989 r. zamieniono ją na karę 25 lat więzienia - powiedział poseł i podkreślił, że na podstawie ustawy będzie można m.in. umieścić w specjalnym ośrodku osoby z zaburzeniami psychicznymi. - Zaburzenia psychiczne to nie choroba psychiczna. Hipotetycznie jeżeli ktoś podpadnie administracji więzienia, to może siedzieć bezterminowo. To jest druga kara za ten sam czyn - dodał Kalisz.
Goście Moniki Olejnik poruszyli temat Mariusza Trynkiewicza, nazywanego "Szatanem z Piotrkowa". Trynkiewicz został skazany na 25 lat więzienia za zabicie czterech chłopców. W lutym ma on opuścić zakład karny. - Pan Trynkiewicz powinien się cieszyć, że nie dostał w czapę, bo jeszcze pięć lat wcześniej by go powiesili - stwierdził Giertych. Pytany o to, czy Trynkiewicz wyjdzie na wolność, odpowiedział: - To mało prawdopodobne. Dopóki zainteresowanie mediów będzie istotne, to pan Trynkiewicz nie wyjdzie na wolność.
- To świadczy o tym, że pan Giertych nie ma dobrego zdania o sędziach, bo sędziowie w Polsce są niezawiśli - powiedział Kalisz. Zauważył też, że biegli stwierdzili, iż Trynkiewicz może mieć zaburzenia świadomości, ale nastąpiła daleko idąca poprawa i już nie jest takim człowiekiem, jak w latach 80.
- Mam wrażenie, że pan Kalisz najchętniej by panu Trynkiewiczowi wysłał bukiet kwiatów - odparł Giertych. - Człowiek, który dopuścił się bestialskiego mordu na czterech chłopcach, nie zasługuje na nasze współczucie - dodał.
Zdaniem byłego wicepremiera w odniesieniu do osób, które nie skorzystały jeszcze z amnestii, należy uzależnić karę dożywocia lub 25 lat więzienia od decyzji sądu wydanej na podstawie biegłych. Giertych uważa, że wielokrotny morderca nie może się zresocjalizować. - Przez wieki takich ludzi po prostu wieszano - stwierdził. - Kiedyś byłem zwolennikiem kary śmierci. Od czasu opublikowania encykliki "Evangelium Vitae" nie wypowiadam się na ten temat przez szacunek do Jana Pawła ii - podkreślił.
Kalisz stwierdził, że kontrowersyjna ustawa "nie jest dla Trynkiewicza". - To jest precedens, który spowoduje, że jak przyjdzie nowa władza, to ludzi, którzy kończą wyrok, będzie można zamykać w "psychuszkach" - powiedział. - Ta ustawa przy złej władzy może być wykorzystywana dla różnych osób. Mówimy o osobach z zaburzeniami psychicznymi, a nie o chorych psychicznie - dodał poseł.
Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób powstała przede wszystkim z myślą o postępowaniu wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). W 2014 r. pierwsze z tych osób zakończą wykonywanie wyroków.
Możliwość interwencji w takiej sytuacji daje właśnie ta ustawa, bowiem przewiduje możliwość przymusowego leczenia tego typu przestępców już po odbyciu kary. Zgodnie z ustawą, decyzja o zastosowaniu nadzoru prewencyjnego albo o umieszczeniu w specjalnym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym podejmowana byłaby przez sąd okręgowy (w składzie trzech sędziów) orzekający na podstawie przepisów kpc.
Źródło: TVN24, PAP