Ryszard Kalisz o komisji śledczej ds. Amber Gold. "Mam zastrzeżenia do profesjonalizmu"
Według Ryszarda Kalisza przewodnicząca Małgorzata Wassermann narusza prawo i procedury. – Widać, że jest stronnicza – mówił w #dzieńdobryWP były poseł i członek komisji śledczych. Jednak Marcin P. nie mógł odmówić odpowiedzi na wszystkie pytania.
28.06.2017 10:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Komisją przestało chodzić o wyjaśnienie jakiejkolwiek afery, ale o obciążenie przeciwnika politycznego. Większe znaczenie miało przesłuchanie Michała Tuska niż Marcina P. Jemu może zależeć na obciążeniu małżonki, więc może odpowiadać na niektóre pytania – stwierdził Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej".
Kamila Baranowska z "Do Rzeczy" zauważa, że odmówienie odpowiedzi na wszystkie pytania będzie dla Marcina P., jak przyznanie się do winy. Dlatego rzuci trochę światła na tę sprawę, ale nie będą to przełomowe zeznania.
Kamila Biedrzycka-Osica zapytała Ryszarda Kalisza, czy wierzy w to, że małżeństwo P stworzyło piramidę finansową bez pomocy. - To nie jest kwestia wiary, bo wiara kieruje się przesłankami nieracjonalnymi. Bezsporne jest to, że na początku takich przedsięwzięć jest potrzebny kapitał początkowy – stwierdził Ryszard Kalisz.
Dodał, że pierwsi klienci piramidy finansowej muszą o niej wiedzieć i chcieć powierzyć swoje pieniądze. Dlatego wydaje się, że bez pomocy finansowej trudno byłoby założyć Amber Gold.