Rybnik. Poseł Lewicy otrzymał list z pogróżkami. Zaprosił nadawcę na spotkanie
Maciej Kopiec z Rybnika otrzymał anonimowy list z obelgami oraz groźbami. Poseł Lewicy postanowił działać. Na Facebooku zaapelował do nadawcy o ujawnienie się i spotkanie.
"Oglądaj się za siebie, bo będziesz miał ryj oblany kwasem" - tak brzmi fragment listu, który poseł z Lewicy otrzymał od anonimowego nadawcy.
Rybnik. Poseł Lewicy dostał list z pogróżkami
Oprócz gróźb, list do polityka z Rybnika zawierał jeszcze szereg inwektyw oraz literówek. Nadawca nawiązywał w nim także do osoby Roberta Biedronia oraz okresu, w którym zarządzał Słupskiem.
Poseł Maciej Kopiec postanowił działać i napisał odezwę na Facebooku, w której apeluje do nadawcy o ujawnienie się. "W momencie, w którym się do ciebie zwracam, siedzę na mojej zielonej sofie sam. Chciałbym, żebyś się do mnie przysiadł, zmieścimy się" - pisze polityk. W tym fragmencie poseł nawiązał do swojej zielonej sofy, na której często nagrywa wideoblogi ze swoimi felietonami.
Zobacz też: PiS dostrzegł problem kopalń. Balcerowicz komentuje plan Sasina
Rybnik. Poseł Maciej Kopiec chce spotkania z nadawcą listu
W dalszej części wpisu Kopiec zaprasza nadawcę listu na rozmowę przy kawie. Jak zaznacza, nienawiścią nie da się nic uzyskać. "Szacunek należy się każdemu niezależenie od poglądów. Dlatego odezwij się do mnie" - apeluje.
Poseł Lewicy podkreśla, że jeżeli agresor sam się nie ujawni, będzie musiał skorzystać z pomocy organów ścigania. "Przekażę sprawę prokuraturze. Na tej kartce muszą być twoje odciski palców, bo jest napisana odręcznie" - zauważa polityk.
Rzeczywiście, na zdjęciach opublikowanych przez posła widać kopertę oraz kartkę pocztową, która została wypełniona odręcznie i nadana na poczcie w Piekarach Śląskich.
"Wtedy spotkania na sofie niestety nie będzie. Nie dasz mi tym szansy do przekonania cię, że ludzi po prostu nie można obrażać" - dodał poseł Maciej Koc.
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!