Rybak był w szoku. "Tego nigdy w Bałtyku nie widziałem"

Do niezwykłego połowu doszło kilka mil morskich na wschód od kołobrzeskiego portu. Kiedy KOŁ-138 wyruszał na łowisko, było ciepło, a na niebie nie majaczyła najmniejsza chmura. Wiała delikatna bryza.

I wtedy Witold Iwan usłyszał zdumiony okrzyk załoganta. W wyciągniętej z toni sieci połyskiwało kilka niezwykłych ryb. Po krótkiej chwili rybacy zorientowali się, że złowili... jesiotry! Takiego połowu przy polskim brzegu w swojej wieloletniej karierze dotąd nie mieli.

– Jesiotry żyły kiedyś w Bałtyku, ale to było dawno temu. Czyżby teraz wróciły? – zastanawia się rybak. Populacja bałtyckich jesiotrów od dawna uważana jest za wymarłą. Jednak od jakiegoś czasu do Bałtyku naukowcy wpuszczają nowe sztuki tej ryby. Jednak jak dotąd nie zauważono, by wracały.

Osiągająca nawet 350 kilogramów ryba na tarło płynie dopiero po kilkunastu latach. Czyżby złowione przez pana Witolda ryby oznaczały, że jesiotr w Bałtyku zaczął się na nowo rozmnażać?

Na pewno na złowionych sztukach nie było żadnych znaczników identyfikacyjnych, w jakie zaopatrzone są biorące udział w zarybianiu egzemplarze.

Rybacy zmierzyli jesiotry, potem zrobili sobie kilka zdjęć z niecodziennym połowem i wypuścili z powrotem do Bałtyku. – Ryba jest pod ochroną, skoro była żywa, trafiła z powrotem do morza – mówi pan Witold.

Czy połyskujące złociście ryby spełniły jakieś życzenia znalazców w zamian za odzyskaną wolność? Na to pytanie uśmiechnięci rybacy nie odpowiadają.

Jesiotr atlantycki żyje w wodach w okolicy Islandii i Norwegii. Do rozrodu potrzebuje chłodnej wody. Na Bałtyku jego populacja jest uznawana za wymarłą. Żyje nawet 35 lat, potrafi osiągać olbrzymie rozmiary – nawet 350 kg przy 4 metrach długości. Żywi się drobnymi zwierzętami żyjącymi przy dnie – mięczakami, larwami, skorupiakami i drobnymi rybami.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Mojego Błażeja zabiła maszyna do mielenia mięsa