Ruszyła kasacja sprawy Kwaśniewski-"Życie"
Sąd Najwyższy rozpoznaje w środę kasację
wyroku nakazującego dziennikowi "Życie" przeprosiny prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego za sugestię jego rzekomych kontaktów z
oficerem wywiadu ZSRR i Rosji Władimirem Ałganowem.
14.05.2003 | aktual.: 14.05.2003 09:32
Prezydenta reprezentują pełnomocnicy - zgodnie z prawem powód nie ma obowiązku stawiennictwa na rozprawie.
SN może - uwzględniając kasację "Życia" - zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia lub też w ogóle oddalić pozew prezydenta, albo też oddalić kasację i utrzymać tym samym nakaz przeprosin, który wówczas stałby się prawomocny.
Cała sprawa skomplikowała się, bo "Życie" w 2002 r. upadło. Pełnomocnik prezydenta mec. Andrzej Sandomierski uważa, że nie będzie to jednak przeszkodą w rozpatrzeniu kasacji.
W sierpniu 1997 r. "Życie" napisało, że między 5 a 15 sierpnia 1994 r. Kwaśniewski, ówczesny lider SLD, spędzał wakacje z Ałganowem w ośrodku "Rybitwa" w Cetniewie. Gazeta powoływała się na świadków oraz rachunki Kwaśniewskiego i Ałganowa za pobyt. Kwaśniewski pozwał gazetę do sądu - był to pierwszy w Polsce proces cywilny wytoczony prasie przez urzędującego prezydenta.
W maju 2000 r., po procesie, w czasie którego część świadków "Życia" zeznała inaczej niż wcześniej opowiadała dziennikarzom, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok korzystny dla prezydenta.
Sąd uznał, że reporterzy, dochowując staranności na etapie zbierania informacji, nie dochowali rzetelności i odpowiedzialności za słowo przy pisaniu tekstu. Zdaniem sądu, informacje, jakimi dysponowali, nie dawały podstaw do napisania, że między 5 a 15 sierpnia (gdy w Cetniewie był Ałganow) przebywał tam Kwaśniewski (prezydent przedstawił dokumenty świadczące, że choć w tym czasie w Cetniewie miał wykupiony pokój, to naprawdę przebywał gdzie indziej - w Warszawie i za granicą).
Przegrywając proces w I instancji, gazeta nie musiała jednak wpłacać 2,5 mln zł dla powodzian, jak chciał prezydent.
W lutym 2001 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację "Życia" i utrzymał nakaz przeprosin Kwaśniewskiego. Uznał jednak, że gazeta nie musi przepraszać za zdjęcia z artykułu i podpis pod nimi (były to zdjęcia Kwaśniewskiego i Ałganowa, podpisane "koledzy z plaży"). W pozostałej - zasadniczej - części Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok Sądu Okręgowego.
Jesienią 2001 r. "Życie" złożyło w SN kasację. Pozwani argumentowali m.in., że sądy obu instancji naruszyły prawo - nie przesłuchały części wnioskowanych świadków. Sporą część wniosku o kasację stanowią orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, dotyczące prawa prasy do krytyki i ograniczania prawa do prywatności osób publicznych.(iza)