Ruszyła akcja "Wszyscy jesteśmy Gombrowiczami"
"Wszyscy jesteśmy Gombrowiczami" - pod takim hasłem rozpoczęła się w Warszawie akcja promocji pisarza, wycofanego niedawno z kanonu lektur szkolnych, zorganizowana przez posła PO Janusza Palikota.
]( http://wiadomosci.wp.pl/zrob-gebe-czyli-gombrowicz-rzadzi-6038682912228481g )
Zrób "gębę" czyli Gombrowicz rządzi
Na rogu ulic Chmielnej i Nowego Światu przed białym namiotem ustawiła się kolejka chętnych do wzięcia udziału w pojedynku na miny, wzorowanym na słynnym starciu Miętusa i Syfona z gombrowiczowskiej "Ferdydurke". Zrobienie przed aparatem fotograficznym ciekawej miny nagradzane było przez organizatorów egzemplarzem "Ferdydurke" lub koszulką z nadrukowanymi cytatami z Gombrowicza.
We wtorek wicepremier i minister edukacji narodowej Roman Giertych podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur do szkół. Nie ma w nim żadnego dzieła Witolda Gombrowicza.
Jesteśmy Gombrowiczami, ponieważ cenimy indywidualizm, wolność jednostki. I wagę odpowiedzialności za własne wybory i postępowanie. Jesteśmy Gombrowiczami, ponieważ w konkursie na miny wybieramy minę Polaka Szukającego Własnej Drogi, a nie Polaka - brojlera z giertychowskiej szkoły. Polaka-luzaka, a nie kołtuna - powiedział Palikot podczas happeningu.
W kolejnych dniach akcja przeniesie się do innych polskich miast i miasteczek. "Ferdydurke" rozdawane będzie w tramwajach i autobusach, w pociągach, na rynkach i targowiskach miejskich - zapowiadają organizatorzy akcji.
Apelujemy, aby wszyscy obdarowani "Ferdydurke", po przeczytaniu tej książki przekazywali ją następnym osobom. Ludziom, którzy myślą tak samo jak oni, jak ja, jak my, jak większość Polaków - mówił Janusz Palikot, który w 2004 roku aktywnie działał w komitecie organizacyjnym Roku Gombrowicza.
Janusz Palikot słynie z niekonwencjonalnych przedsięwzięć. W połowie kwietnia przyszedł na zjazd programowy PO ubrany w koszulkę z napisami "Jestem gejem" i "Jestem z SLD". Wygłosił płomienne przemówienie w obronie homoseksualistów. Krótko potem na konferencji prasowej w Lublinie wystąpił ze sztucznym penisem i pistoletem. Miał to być protest przeciwko domniemanemu zgwałceniu studentki przez policjantów.