Rusza muzeum ojca Rydzyka. Potrzebuje milionów
Muzeum ojca Tadeusza Rydzyka otwiera się na zwiedzających. To oznacza kolejne gigantyczne koszty. Redemptorysta potrzebuje milionów. Te ma zapewnić aneks do umowy z ministrem kultury Piotrem Glińskim.
19.10.2023 10:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Muzeum "Pamięć i Tożsamość" nosi imię św. Jana Pawła II. Siedziba mieści się oczywiście w Toruniu - jak i całego koncernu medialnego redemptorysty.
Lokali działacze PiS-u liczyli, że placówka zostanie otwarta przed wyborami - możnaby wtedy przecinać wstęgi i się pokazać - tłumaczy jeden z informatorów "Newsweeka", który informuje o potrzebnych Rydzykowi milionach.
- Najpierw wszyscy liczyliśmy na wielkie otwarcie tuż przed wyborami. Pokazałoby się wyborcom ten duży gmach, zamanifestowałoby się przywiązanie do Jana Pawła II, ale później wszystko się pokomplikowało. Roboty się ślimaczyły, było mało prawdopodobne, że do wyborów muzeum będzie gotowe. Poza tym coraz wyraźniej było widać, że uroczyste otwarcie mogłoby partii bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Gdyby tuż przed wyborami do Torunia zjechał cały rząd, zaczęłoby się wytykanie, że jak trwoga, to do ojca Rydzyka. I oczywiście zaraz byłoby wyliczanie, ile kasy już poszło na to muzeum - mówi w rozmowie z tygodnikiem jeden z lokalnych działaczy PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Setki milionów na muzeum o. Rydzyka
I tak oto otwarcie odbędzie się właśnie w czwartek 19 października. Sama ceremonia zapowiadana jest bez wielkiej pompy. Jednym z możliwych powodów, jest fakt, że muzeum miało być otwarte już dwa lata temu.
Początkowe koszty szacowano na ok. 70 mln. W trakcie budowy rosły one jednak lawinowo. Jednak pieniądze nie były problemem - koszty pokrywał minister Gliński. Szef resortu kultury obiecał 147,7 mln zł oraz dodatkowe 65 mln zł na zaprojektowanie i wykończenie wystawy. Łącznie to grubo ponad 200 mln zł.
Teraz o. Rydzyk potrzebuje kolejnych milionów na funkcjonowanie. W tej sprawie ogłoszone zostały przetargi, na podstawie których można oszacować kwoty. Wiadomo, że redemptorysta potrzebuje pieniędzy, które pójdą m.in. na ochronę, firmy, która zajmie się obsługą techniczną, sprzątaniem. Pilnie poszukiwany jest także dostawca energii elektrycznej. Łącznie koszta szacowane są na ponad 8 mln zł rocznie.
Dalsze dotacje zależą od aneksu do podpisanej przed laty umowy - obowiązuje ona do końca tego roku. "Newsweek" wysłał w tej sprawie zapytanie do resortu kultury, odpowiedź jednak nie nadeszła. Tak więc nie wiadomo czy stosowny aneks został podpisany, a jeśli, to na jakich warunkach. Ministerstwo konsekwentnie milczy w tej sprawie.
Źródło: "Newsweek"
Czytaj więcej: