Rusin rozniosła komisję. Przewodniczącej puściły nerwy
Kinga Rusin przyszła na posiedzenie komisji ds. łowiectwa w Sejmie. I jasno dała wyraz temu, co o nim myśli. Nie spodobało się to przewodniczącej Annie Paluch, która próbowała pokazać dziennikarce jej miejsce. Nieudolnie.
– Polskie społeczeństwo w ogromnej większości jest przeciwko myślistwu – mówiła przed komisją sejmową rozpatrującą zmiany w prawie łowieckim Kinga Rusin. Apelowała do posłów i przewodniczącej komisji, by nie ulegali lobby łowieckiemu. Szczególnie nie szczędziła krytyki tej ostatniej.
– Jest pani posłanką Polskiego Związku Łowieckiego a nie PiS – oceniła dziennikarka. Paluch wtedy puściły nerwy. – Nie jest pani wolna od konieczności przestrzegania reguł powszechnie przyjętych. Nie ma pani przywileju obrażania wszystkich – odpowiedziała przewodnicząca. Rusin w tym czasie rozdawała posłom swój apel.
Potem w rozmowie z naszym reporterem Klaudiuszem Michalcem gwiazda skomentowała sytuację. –Uciszanie mnie takie sztubackie było po prostu brakiem klasy. Może pani poseł nie chciała, żeby ludzie usłyszeli to, co miałam do powiedzenia , również o niej – stwierdziła gwiazda.