Rumunia potępia komunizm jako "nielegalny i przestępczy"
Prezydent Rumunii Traian Basescu
potępił oficjalnie komunizm jako "nielegalny i
przestępczy". Rumunia zdecydowała się na taki krok jako pierwsze
państwo byłego bloku komunistycznego.
18.12.2006 | aktual.: 18.12.2006 17:28
Basescu, który jest liberałem, uzasadnił swoje potępienie wyczerpującym raportem komisji kierowanej przez historyka Vladimira Tismaneanu. Komisja badała przestępstwa i nadużycia popełnione w okresie od 1945 do 1989 roku.
Dysponujemy wszelkimi danymi, by potępić komunizm jako nielegalny i przestępczy - powiedział prezydent w parlamencie. Na sesji był obecny ostatni szef państwa rumuńskiego przed nadejściem komunizmu król Michał I, a także byli prezydenci Polski i Bułgarii, Lech Wałęsa i Żeliu Żelew.
Według raportu liczba ofiar komunizmu w Rumunii - zabitych w więzieniach lub obozach pracy - wynosi 500 000-2 000 000. W liczącym 660 stron dokumencie nazwano Securitate "organizacją przestępczą od początku do końca".
W raporcie znajdują się odwołania do działań 53 polityków, którzy przyczynili się do trwania komunizmu, m.in. Gheorghe Gheorghiu Deja oraz Eleny i Nicolae Ceausescu. Niektóre z wymienionych osób nadal istnieją w rumuńskim życiu politycznym, np. były prezydent Ilie Iliescu, skrajny nacjonalista, lider Partii Wielkiej Rumunii Corneliu Vadim Tudor czy socjaldemokrata Adrian Paunecu.
Iliescu sprzeciwił się w poniedziałek zaliczaniu go do "filarów komunizmu" i oskarżył autorów raportu o manipulację. Jego zdaniem raport jest "wielkim zagrożeniem" dla życia politycznego w Rumunii i "pretekstem do kontrofensywy agresywnej prawicy". Dodał, że "sama historia ukarała komunizm upadkiem tego systemu".
Tudor oświadczył natomiast, że Basescu skorzystał z okazji, by wyrównać rachunki ze swymi przeciwnikami politycznymi.
Raport, który nie został poddany pod głosowanie w parlamencie, zaleca całkowite ujawnienie archiwów Securitate i partii komunistycznej.