Rumunia nie wyśle wojsk do Ukrainy. Kandydat na prezydenta wyjaśnia powody
Burmistrz Bukaresztu i kandydat na prezydenta Rumunii, Nicusor Dan, podkreśla, że choć Rumunia wspiera Ukrainę, nie wyśle tam wojsk. Rumuńskie wydatki na obronność mają, według planów starającego się o prezydencki fotel polityka, wzrosnąć do 3,5 proc. PKB do 2030 roku
Co musisz wiedzieć?
- Nicusor Dan, burmistrz Bukaresztu, a obecnie również liberalny kandydat na prezydenta Rumunii, przedstawił swoje stanowisko w sprawie wysłania na front w Ukrainie żołnierzy rumuńskich. Podał też uzasadnienie.
- Wzrost wydatków na obronność: Dan proponuje zwiększenie wydatków Rumunii na obronność do 3,5 proc. PKB do 2030 r.
- Kontrowersje wokół wsparcia dla Ukrainy: Wsparcie dla Kijowa jest jednym z głównych tematów przed wyborami prezydenckimi w Rumunii.
Dlaczego Rumunia nie wyśle wojsk do Ukrainy?
Nicusor Dan, burmistrz Bukaresztu i kandydat na prezydenta Rumunii, wyjaśnił, że Rumunia nie wyśle wojsk do Ukrainy z powodu skomplikowanej historii między tymi krajami. - Kwestia Ukrainy jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa Rumunii i Mołdawii, gdzie żyje 1 mln rumuńskich obywateli, dlatego chcę dalej wspierać Ukrainę finansowo i wojskowo - powiedział Dan na konferencji prasowej w Bukareszcie. Podkreślił, że Rumunia powinna wspierać Ukrainę, ale nie poprzez skierowanie swoich żołnierzy do Kijowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna eksplozja pod Moskwą. Odłamki spadały na domy Rosjan
Jakie są plany dotyczące wydatków na obronność?
Dan zaproponował zwiększenie wydatków Rumunii na obronność do 3,5 proc. PKB do 2030 r. Obecnie wydatki te wynoszą niecałe 2,3 proc. PKB. - Dlatego Rumunia powinna wydawać na ten cel więcej pieniędzy - stwierdził. Jego zdaniem, Rumunia powinna odegrać aktywniejszą rolę w projekcie dozbrajania Europy i produkować część broni w krajowych fabrykach.
Jakie są kontrowersje wokół wsparcia dla Ukrainy?
Wsparcie dla Kijowa jest jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów przed powtórzonymi wyborami prezydenckimi w Rumunii. W poprzednich wyborach zwyciężył skrajnie prawicowy Calin Georgescu, który nie krył sympatii dla Władimira Putina i jego kraju. Obecnie jego elektorat przejął George Simion, lider radykalnie prawicowej partii Związek na rzecz Jedności Rumunów (AUR), który postuluje obcięcie wydatków na uchodźców z Ukrainy.
Bukareszt jest uważany wraz z Warszawą za dwa najważniejsze elementy tzw. wschodniej flanki NATO. Rumunia nie graniczy bezpośrednio z Federacją Rosyjską, od której oddziela ją Mołdawia i cała Ukraina, ale nieopodal jej północnowschodniej granicy znajduje się enklawa Naddniestrza. Bukareszt stara się sukcesywnie zwiększać swoje zdolności obronne.
Przeczytaj również: Bruksela przeciw planom Trumpa ws. pokoju. Jasna deklaracja