Rumsfeld: zbrojenia Chin budzą wątpliwości
Składający wizytę w Chinach
amerykański minister obrony, Donald Rumsfeld oświadczył w środę,
iż rozbudowa armii chińskiej może rodzić wiele wątpliwości na
świecie.
Przemawiając rano w Centralnej Szkole Partyjnej w Pekinie - uważanej za kuźnię nowych kadr chińskich polityków - Rumsfeld powiedział, że tempo, skala i brak jawności rozwoju potencjału wojskowego Chin sprawiają, iż wiele państw zastanawia się nad prawdziwymi intencjami tego kraju, w tym także nad tym, czy intencje te mają pokojowy charakter. Obawy te - podkreślił Rumsfeld - rozwiałoby przede wszystkim większe otwarcie polityczne Chin.
Z kolei chiński minister obrony, Cao Gangchuan - pisze agencja Reutera - w czasie środowego spotkania z Rumsfeldem podkreślał, że priorytetem Chin jest rozwój gospodarczy, a także podniesienie poziomu życia obywateli. Nie ma konieczności ani też możliwości zasadniczego zwiększania naszego budżetu wojskowego - powiedział Cao dziennikarzom.
Zaznaczył, że w tym roku na rozwój armii Chiny wydadzą 30,2 mld dolarów. To prawdziwe dane o wydatkach resortu obrony - podkreślił.
Według raportów Pentagonu, w tym roku Pekin może przeznaczyć na obronność nawet do 90 mld USD, czyli trzykrotnie więcej niż zapowiadano.
Minister Rumsfeld ocenił swoje spotkanie z chińskim odpowiednikiem jako "konstruktywne, szczere i pożyteczne". Powiedział, iż ze strony swego rozmówcy zauważył gotowość współpracy, której celem byłaby "demistyfikacja" wzajemnego wizerunku partnerów w swym kraju.
Jak podkreśla agencja Reutera, Rumsfeld w swym kluczowym w czasie pobytu w Chinach wystąpieniu w partyjnej szkole, powtórzył tezy, które jeszcze w czerwcu przedstawił w Singapurze: rozwój potencjału wojskowego Chin zagraża równowadze sił w Azji, gdzie Stany Zjednoczone pozostają w sojuszu z dwoma krajami - Japonią i Koreą Południową.
Odpowiadając na pytanie z sali, zaprzeczył by Stany Zjednoczone wysyłały Chinom niejednoznaczne sygnały. Zasugerował, iż jest wręcz przeciwnie i to Chiny winny sprecyzować swe stanowisko wobec USA. To my odnotowujemy sprzeczne sygnały ze strony Chin i czekamy na wyjaśniania - odpowiedział, cytując jako przykład rezerwę Chin w sprawie amerykańskiego projektu rozszerzenia dwustronnej wymiany wojskowej czy też brak zgody na udział USA w grudniowym szczycie Azji Wschodniej w Kuala Lumpur. Rumsfeld uskarżał się też, że Szanghajska Organizacja Współpracy (w skład której wchodzą Chiny, Rosja i kraje Azji Centralnej) działa na rzecz likwidacji baz USA w Uzbekistanie.
W środę Rumsfeld ma spotkać się jeszcze z prezydentem Chin Hu Jintao, a następnie odwiedzić chińską bazę rakietową w Qinghe pod Pekinem.
Wśród spodziewanych tematów rozmów z przywódcami Chin jest kwestia tajwańska, a także sprawa atomowego rozbrojenia Korei Płn. Podróż Rumsfelda ma też posłużyć jako przygotowanie przed wizytą w Pekinie amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha, który w Pekinie będzie w listopadzie. Przed Rumsfeldem do wtorku przebywał w Pekinie minister finansów USA John Snow, który wezwał Chiny do przyspieszenia reform systemu finansowego. Associated Press podkreślała wcześniej, że ta seria wizyt ilustruje wagę jaką administracja Busha przywiązuje do stosunków z Chinami.
W czasie tygodniowej podróży amerykański minister odwiedzi oprócz Chin także Koreę Południową, Mongolię, Kazachstan i Litwę.