Rumsfeld nadal sekretarzem obrony
Prezydent George W. Bush poprosił
sekretarza obrony Donalda Rumsfelda o pozostanie na tym stanowisku
a Rumsfeld wyraził na to zgodę - poinformował anonimowy
przedstawiciel administracji.
Sekretarz Rumsfeld sprawdził się jako przywódca w trudnych czasach. Prowadzimy inny rodzaj wojny i wygranie tej wojny ma decydujące znaczenie - powiedział wspomniany przedstawiciel.
Prezydent uważa, że sekretarz Rumsfeld jest właściwym człowiekiem w tym momencie naszej historii, w prowadzeniu wojny z terroryzmem i dowodzeniu naszymi siłami zbrojnymi. Rumsfeld przyjął propozycję - dodał. Rumsfeld będzie jednym z nielicznych członków gabinetu, którzy pozostaną na swoich stanowiskach podczas drugiej kadencji Busha. Dotychczas podało się do dymisji 8 członków gabinetu (na ogólna liczbę 15).
Przyszłość Rumsfelda była przedmiotem intensywnych spekulacji w Waszyngtonie, po nagłośnieniu przez media przypadków znęcania się przez żołnierzy USA nad Irakijczykami w więzieniach w Iraku, m. in. w osławionym więzieniu Abu Ghraib.
Bush zawsze zdecydowanie bronił Rumsfelda, mającego opinię czołowego "jastrzębia" w jego administracji. Jego sojusznikiem jest również wiceprezydent Dick Cheney. Jednak 72-letni Rumsfeld ma wielu wrogów w Kongresie i w kręgach wojskowych.
Rumsfeld zapowiadał, że będzie chciał pozostać na swym stanowisku, przynajmniej przez część drugiej kadencji prezydenta Busha aby nadzorować proces stabilizacji w Iraku i forsować swój projekt reformy sił zbrojnych.