Ruda Śląska: Miesięczny chłopiec maltretowany od urodzenia. Siostra miała połamane żebra
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci miesięcznego Wiktorka był rozległy uraz głowy. Uraz był wynikiem działań jednego z rodziców. Policja zatrzymała zarówno 30-letniego ojca, jak i 29-letnią matkę niemowlęcia.
24.07.2020 | aktual.: 24.07.2020 13:08
Chłopiec zmarł w środę 22 lipca w szpitalu w Rudzie Śląskiej. Śledztwo w sprawie śmierci miesięcznego chłopca prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Jak informuje RMF24, przyczyną śmierci miesięcznego niemowlęcia był rozległy uraz czaszkowo-mózgowy. Jego 14-miesięczna siostra z Rudy Śląskiej w środę trafiła do szpitala na badania. Następnie umieszczona została w rodzinie zastępczej.
Siostra chłopca miała połamane żebra
Dziewczynka w 2019 roku trafiła do szpitala ze złamanymi żebra. Postępowanie, które toczyło się w tej sprawie, zostało umorzone. Śledczy nie wskazali sposobu, w jaki sposób powstały obrażenia.
Przypomnijmy, że to 29-letnia matka wezwała pogotowie ratunkowe zaraz po tym, jak zadzwonił do niej mąż i powiedział, że chłopczyk nie oddycha. Kobieta wraz z córką były w tym czasie poza domem.
Ruda Śląska: Chłopiec maltretowany od urodzenia
Ratownicy medyczni przetransportowali malucha śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. U chłopca stwierdzono zatrzymaniem akcji serca. Mimo że lekarzom udało się przywrócić krążenie krwi, to dziecko po kilku godzinach zmarło.
Lekarze stwierdzili ponadto uraz głowy, liczne stłuczenia, a także wcześniejsze złamania kości. Najprawdopodobniej pierwsze urazy pojawiły się bezpośrednio po urodzeniu dziecka.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: RMF24